Falcons w Toplidze: Orły wzleciały wyżej

0
49

W pierwszym meczu sezonu Topligi Tychy Falcons zmierzyli się na własnym boisku z najstarszym polskim zespołem futbolu amerykańskiego Warsaw Eagles i przegrali 20:42.
Początek meczu był bardzo wyrównany, a dobrze dysponowane defensywy obu zespołów sprawiły, iż pierwszych pięć serii w ataku nie przyniosło punktów. Niestety, w jednej z akcji sfaulowany został pozyskany przed sezonem rozgrywający Sokołów Shane Truelove i na boisku już nie wrócił. Zmiana na początku meczu na tak kluczowej pozycji skomplikowała zadanie tyszanom.
Pierwsze punkty przyniosła druga kwarta, po której rywale objęli prowadzenie 23:0. Dwukrotnie popisali się przyłożeniami z podwyższeniem, a potem zdobyli dwa kolejne punkty, po powaleniu rozgrywającego Falcons w jego polu punktowym. Popisy gości w tej kwarcie zakończyła jeszcze jedna akcja punktowa z podwyższeniem.
Na tym goście jednak nie poprzestali, bowiem już na początku kolejnej odsłony znakomitym rajdem popisał się Ezekiel Graham i zdobył kolejne przyłożenie. Tym razem jednak tyszanie odpowiedzieli akcją Grzegorza Dominika i zdobyli pierwsze 6 punktów. Po trzeciej kwarcie Orły prowadziły już jednak 36:6, dzięki touchdownowi Grahama (i podwyższeniu).
Czwarta odsłona zaczęła się od przyłożenia Grzegorza Dominika po 5-jardowej akcji biegowej po podwyższeniu za dwa punkty Krzysztofa Richtera, jednak potem znów o sobie dał znać trudny do powstrzymania Ezekiel Graham. Po jego przełożeniu było 14:42, a rozmiary porażki zmniejszył na zakończenie meczu ponownie Grzegorz Dominik, po 75-jardowej akcji. Tyszanie zagrali z wielkim zaangażowaniem i wolą walki, ale tego dnia Orły miały w swych szeregach Grahama i dzięki temu po prosto latały wyżej. Jednym z bohaterów meczu w szeregach Falcons był Grzegorz Dominik.
– Nikt nie życzy sobie kontuzji rozgrywającego, a już szczególnie w meczu otwarcia w wyższej lidze. Mimo tego ciosu zdołaliśmy się podnieść. Nie czuliśmy się gorsi od naszych rywali i myślę, że było to widać w drugiej połowie meczu. W przyszłość patrzymy z dużym optymizmem. Docierają do nas wiadomości, że uraz Shane’a nie jest tak groźny, jak wyglądało to w pierwszym momencie.
Kolejny mecz Tychy Falcons rozegrają 8 kwietnia, kiedy to gościć będą Husarię Szczecin.
Tychy Falcons – Warsaw Eagles 20:42 (0:0, 0:23, 6:13, 14:6).
Foto: Leszek Sobieraj