O kopalniach, elektrowni i gospodach…

0
71

Jak wyglądały dzisiejsze miasta Górnego Śląska przed stu, albo kilkuset laty? Jak dawne grody kasztelańskie, małe osady i wsie zaczęły się zmieniać, gdy na Śląsk wkroczył wielki przemysł związany z wydobyciem węgla? Opowieści i dawnych miastach i miasteczkach wysłuchali uczestnicy X Tyskiego Sympozjum Historycznego, które odbyło się w Muzeum Miejskim 29 listopada.
Wystąpienia prelegentów skupiały się na bliskim sąsiedztwie Tychów. Dr Edelgarda Foltyn opowiedziała o dziejach Pszczyny. Joanna Tofilska z Muzeum Historii Katowic opowiedziała o najsłynniejszych śląskich osiedlach robotniczych, które same w sobie stanowiły swoiste miasteczka: Giszowcu i Nikiszowcu. Lucjan Smolorz z Muzeum Energetyki opowiedział jak rozwijały się Łaziska – z małej wioski w miasto skupiające na swoim terenie trzy wielkie zakłady przemysłowe, w tym największą (przez pewien czas) elektrownię w Polsce. Sięgające XII w. dzieje najstarszego miasta Ziemi Pszczyńskiej – Mikołowa – przedstawił Mariusz Dmetrecki z Mikołowskiego Towarzystwa Historycznego.
Dawnym Tychom poświęciła swoje wystąpienie Agnieszka Ociepa-Weiss z Muzeum Miejskiego w Tychach. Tym razem była to opowieść o tyskich karczmach, gospodach i restauracjach oraz ich właścicielach. Agnieszka Ociepa-Weiss sięgnęła do początków XX w, bo chociaż karczmy istniały na terenie Tychów już dużo wcześniej, to dopiero z tego okresu zachowały się udokumentowane informacje o ich właścicielach. W okresie międzywojennym, wśród właścicieli najważniejszych gospod i restauracji w Tychach pojawiają się nazwiska związane z Tychami przez wiele pokoleń, aż do dziś: Józef Brzóska (restauracja przy Rynku), Jan Liszka (miłośnik motocykli, który przy swojej gospodzie w organizował zjazdy motocyklowe), Jan Faroń (Czułów), rodzina Moćków (Żwaków) i Haśników (Urbanowice). Niektóre z budynków, w których przed II wojną światową mieściły się gospody nadal pełnią funkcję lokali gastronomicznych (np. restauracja Folwark przy ul. Sienkiewicza), chociaż ich właściciele wielokrotnie się od tego czasu zmieniali.
Agnieszka Ociepa-Weiss zwróciła też uwagę na rolę, jaką w życiu społeczności lokalnej odgrywały karczmy. Odbywały się tam spotkania organizacji społecznych i politycznych. Gospody były miejscem wydarzeń kulturalnych, np. spektakli teatralnych i seansów filmowych (zanim przy dzisiejszej ul. Sienkiewicza wybudowano kino). Pełniły funkcję lokali wyborczych, także podczas plebiscytu z 1921 r. Niejednokrotnie zdarzało się też, że użyczyły miejsca do prowadzenia lekcji, gdy uczniów było już zbyt wielu, by mogli zmieścić się w małych budynkach starych szkół.
Foto: SW