Wypowiedzi po awansie GKS Tychy

0
60

Co po awansie GKS Tychy do I ligi mówili piłkarze, trener i prezes Tyskiego Sportu S.A.? Przeczytajcie sami!
-Każdy przed startem sezonu oczekiwał od nas tego awansu. Zawodnicy wytrzymali presję do samego końca. Po rundzie jesiennej wiele osób nie dawało nam szans na awans. Piłkarze stanęli jednak na wysokości zadania i wykonali założony cel. Na boisku pokazali ogromną walkę, determinację i charakter. Sztab szkoleniowy stworzył kolektyw ,w którym każdy odegrał ważną rolę. Awans to wspaniały prezent dla kibiców na 45 urodziny klubu. Teraz jest czas na świętowanie, ale od przyszłego tygodnia rozpoczynamy operację pt. Pierwsza liga. Przed startem sezonu chcemy być jak najlepiej do niego przygotowani- mówi Grzegorz Bednarski, prezes Tyski Sport S.A.
– To był niesamowity sezon – gorszych i lepszych momentów. Sprostaliśmy jednak oczekiwaniom i dzisiaj jesteśmy klubem pierwszoligowym – mówił na konferencji prasowej po zwycięstwie ze Stalą Mielec, dającym awans do I ligi, trener GKS Tychy Kamil Kiereś.
Duma rozpiera. Ja cały czas wierzyłem w ten awans, bo wiem, że syn jest człowiekiem pracowitym, przygotowanym do zawodu i jak się podejmuje jakieś pracy- nie pęka – mówił ojciec Kamila Kieresia.
– GKS zasłużył na ten awans przede wszystkim kibicowsko, my dołożyliśmy od siebie to, że sportowo też jesteśmy w I lidze. Mamy piękny stadion, perspektywiczną drużynę, która cały czas będzie się rozwijała. Wszyscy mamy parcie na sukces, jesteśmy jedną tyską rodziną. Mamy nadzieję, że dalej będziemy dawać radość osobom, którym GKS leży na sercu – mówił tuż po wywalczeniu awansu do I ligi, kapitan tyskiej drużyny Mateusz Bukowiec.
Wszyscy jesteśmy bardzo szczęśliwi. Przed meczem było dużo emocji, ale wytrzymaliśmy presję. Cały czas wierzyłem w drużynę i w ten awans. Bohaterem jest cała drużyna, ja tylko zrobiłem swoją robotę. Strzeliłem piękną bramkę, ale zapracowała na nią cała drużyna- mówi Stepan Hirskyj, piłkarz GKS Tychy.
To był podobny mecz do tych, jakie graliśmy z Radomiakiem Radiom i Siarką Tarnobrzeg. Tam też były sytuacje, ale piłka nie chciała wpaść do siatki. Dziś bardzo ciężko zapracowaliśmy na tą bramkę. Bardzo fajnie, że na koniec był właśnie taki mecz finałowy, piękna walka i awans  – mówi Łukasz Grzeszczyk, piłkarz GKS Tychy.
Foto: Wojciech Wieczorek