Rozmowa z Henrykiem Janem Botorem

0
200

W weekend ruszają w naszym mieście 24. Tyskie Wieczory Kolędowe. O tradycji kolędowania rozmawiamy z  tyszaninem Henrykiem Janem Botorem – dyrektorem TWK, kompozytorem, organistą, członkiem Polskiego Związku Kompozytorów. Program Tyskich Wieczorów Kolędowych znajdziesz TUTAJ. Wydarzeniu patronuje portal Tychy.pl
TT: Kolęda pierwotnie była pieśnią noworoczną. Mamy kolędy wywodzące się z pieśni ludowych, ale także z muzyki dworskiej, jak np. kolęda „Lulajże Jezuniu” prawdopodobnie autorstwa Piotra Skargi, do muzyki poloneza koronacyjnego króla Władysława IV Wazy. Od kiedy możemy mówić o kolędach jako pieśniach religijnych, Bożonarodzeniowych?
Henryk Jan Botor: Nie jestem specjalistą od historii kolęd. W sprawach dokładnych analiz, historii powstania itp. należy zwrócić się do muzykologa. Kolędy są związane z okresem Bożego Narodzenia, które trwa w liturgii od 25 grudnia do 6 stycznia następnego roku, czyli święta Objawienia Pańskiego tzw. Trzech Króli. U nas w kraju, mimo liturgicznego zakończenia 6 stycznia, okres ten jest przedłużony do 2 lutego, czyli do święta tzw. Matki Boskiej Gromnicznej. Pieśni typowo liturgiczne na Boże Narodzenie są rzadziej śpiewane w kościele. Są nimi min. „Christus natus est nobil” oraz „Quem pastores laudavere”(Narodził się nam Zbawiciel). Melodia tej ostatniej pochodzi z XIV w. a jej tekst z XIV-XVI wieku. Melodie tych kolęd utrzymane rytmie trójdzielnym, który zawsze był charakterystyczny dla tanecznej muzyki świeckiej. Oczywiście oprócz pieśni liturgicznych powstawały śpiewy Bożonarodzeniowe nie liturgiczne, jednak były na wskroś Chrystologiczne. W ich centrum było wyrażanie uwielbienia dla Nowonarodzonego Boga. Dlatego też powoli zaczęto je wykonywać w kościołach. U nas jedną z bardziej znanych starych kolęd to „Anioł pasterzom mówił” („Angeles pastoribus”), gdzie tekst sięga XI wieku, a melodia skomponowana została w XVI wieku.
Jedna z kolęd w czasie II wojny, kiedy oczywiście nie wolno było śpiewać hymnu polskiego, zwrotka kolędy „Bóg się rodzi”, wers „Podnieś rękę boże dziecię pobłogosław Ojczyznę miłą” była traktowana jako pieśń patriotyczna. Czy były też inne sytuacje, w których kolędy były formą manifestacji?
Absolutnie można zrozumieć, dlaczego ostatnia zwrotka z kolędy „Bóg się rodzi” była zakazana podczas okupacji. Kolędy w każdym człowieku wzbudzają niezwykłą nostalgię za domem rodzinnym czy w szerszym rozumieniu Ojczyzną. Doświadczało tego wielu wygnanych z kraju min. Chopin, który wyraził to w swoim utworze Scherzo h-moll cytując melodię „Lulajże Jezuniu”.
Teksty kolęd są pochodzenia ludowego, ale pisali je też najwięksi polscy poeci i kompozytorzy. Chopin, jak pan wspomniał, zamieścił motyw melodii „Lulajże Jezuniu” w scherzo h-moll op. 20, a Jacek Karczmarski ten sam motyw w utworze „Wigilia na Syberii”. Czy znane są panu jeszcze inne motywy kolędowe, które zainspirowały artystów, kompozytorów, wykonawców?
Znane mi są wariacje na organy francuskiego kompozytora Alexandre’a Guilmant’a (1837-1911), które oparte zostały na melodii polskiej kolędy „W żłobie leży”. Dla mnie fakt ten jest niezwykły. W Polsce również pisano utwory inspirowane Bożym Narodzeniem wykorzystując melodie kolęd. Są to m.in. „Boże Narodzenie w prastarym Kościele Mariackim w Krakowie” oraz „Pasterka na Wawelu” Feliksa Nowowiejskiego (1877-1946). Znane są również wśród organistów utwory bożonarodzeniowe krakowskiego kompozytora i organisty na Wawelu Wincentego Rychlinga (1841-1896), czy Gustawa Roguskiego (1839-1921). Wspaniałe wariacje na tematy kolędowe napisał Feliks Rączkowski 1906-1989) Wydaje mi się, że współcześni kompozytorzy niechętnie sięgają po te tematy. Niestety bardziej muzyka rozrywkowa chętnie sięga po nie dając nam „produkty” nie zawsze na wysokim poziomie artystycznym. „Produkty” te towarzyszą nam m.in. w domach towarowych, przez co służą komercji i z pierwotnym przeznaczeniem nie mają nic wspólnego.
Wspomniana już kolęda „Bóg się rodzi” do tekstu Franciszka Karpińskiego i muzyki Karola Kurpińskiego miała premierę w 1792 r. Data nie była przypadkowa, podobnie jak forma poloneza, co świadczyło o patriotyczno-narodowym charakterze tej pieśni. Nie w każdym przypadku znana jest geneza kolędy, choć wiele z nich ma pochodzenie ludowe.
Bywało w przeszłości, że kolędy łączono z patriotyzmem. Nie jest to nic dziwnego. Łączenie Boga i Ojczyzny było czymś normalnym, natural i zrozumiałym. Na szczęście dziś dla niektórych też jest to jeszcze ważne. Najważniejsze jednak w kolędach jest uwielbienie Narodzonego Boga. Mimo tego, iż w niektórych kolędach tekst bywa niezbyt wyszukany, to jednak wydaje mi się, że wypływa z wielkiej pobożności ich twórców niejednokrotnie ludowych.
Kolędy były i są akceptowane powszechnie, także pewnie z racji świąt, czasu szczególnego. Na czym jeszcze pańskim zdaniem polega ich wyjątkowość?
Wyjątkowość kolęd polega na wzbudzaniu w nas samych pozytywnych uczuć w stosunku do Boga oraz naszych najbliższych. Niejednokrotnie wzbudzają w nas wiele wspaniałych wspomnień z dzieciństwa. Myślę, że dla większości z nas okres świąt Bożego Narodzenia to wspaniały czas wyciszenia, pojednania z Bogiem. W tym czasie powinniśmy sobie nawzajem przebaczać jakieś urazy, oddać swoje sprawy, problemy, ale też i radości Nowonarodzonemu Dzieciątku i prosić Go o błogosławieństwo no Nowy Rok.
Jakie miejsce zajmują kolędy w muzyce sakralnej? To pytanie może banalne, ale gdyby zapytać przeciętnego katolika, co lubi śpiewać w kościele, to pewnie odpowie, że kolędy.
Nasze kolędy zadomowiły się w liturgii na dobre, nawet te na wskroś ludowe. To tradycja spowodowała, że stały się częścią liturgii i nie wyobrażamy sobie w niej ich braku. Kolędy komponowali profesjonaliści, ale też i ludowi muzycy. Podobnie jest ze stajenkami. W zasadzie liturgia może się obyć bez stajenki, jednak ta wspaniała tradycja przedstawiania sceny narodzenia Jezusa jest już nierozerwalna z okresem Bożego Narodzenia w kościołach. Tradycja stajenek tzw. betlejemek sięga św. Franciszka. Na przestrzeni wieków stajenki tworzyli zarówno wielcy artyści tacy jak np. malarz śląski okresu baroku Michael Willmann, ale tworzyli je również artyści ludowi.
Jaka jest pańska ulubiona kolęda?
Nie mam jednej ulubionej kolędy. Wszystkie mają w sobie swoiste piękno, swoisty koloryt. Niektóre ich teksty są bardzo głębokie teologicznie.
Fot. M. Giel