Wokół nas przybywa anten telefonii komórkowej. W mieście jest ich już kilkadziesiąt. Mieszkańcy zastanawiają się: czy ma to wpływ na nasze zdrowie? Do redakcji tygodnika „TwojeTychy” zgłosili się mieszkańcy jednego z bloków przy ul. Orzeszkowej. Podejrzewają, że obecność anten telekomunikacyjnych w bezpośrednim sąsiedztwie ich mieszkań może być przyczyną pogarszającego się samopoczucia, bezsenności, a nawet rozregulowania urządzeń elektronicznych.
Jak dowiadujemy się odekspertów, wpływ promieniowania elektromagnetycznego na żywe organizmy jest faktem. Ale czy przy takiej intensywności pola, jaka występuje w sąsiedztwie anteny telefonii komórkowej, może on być szkodliwy?
– Telefon komórkowy, przez który rozmawiamy, wytwarza w pobliżu głowy użytkownika pole o dużo większej intensywności niż antena stacji bazowej – mówi dr inż. DariuszWójcik z Instytutu Elektroniki Politechniki Śląskiej.
– Intensywności pola anteny, jeżeli instalacja jest dobrze zaprojektowana i wykonana, są naprawdę niewielkie w miejscach, w których mogą przebywać ludzie. Więcej otym, czy należy obawiać się mieszkania „po sąsiedzku” z anteną telefonii komórkowej, można przeczytać w najnowszym wydaniu tygodnika „TwojeTychy”.
Na zdjęciu: Pan Jan mieszka w wieżowcu, na 9. piętrze. Kilkadziesiąt metrów od jego balkonu, na dachu sąsiedniego, niższego budynku, zlokalizowana jest tzw. stacja bazowa telefonii komórkowej.
Zdjęcie: Michał Giel