Łącznik i dwa przejazdy?

0
216

Urbanowice doczekały się wreszcie poważnych inwestycji drogowych. Co prawda na największe przedsięwzięcie, czyli modernizację ul. Oświęcimskiej, trzeba jeszcze poczekać (do zakończenia modernizacji DK 1), ale wyremontowana została już ul. Urbanowicka i powstał łącznik między ul. Serdeczną i Oświęcimską, na który skierowany zostanie ruch tranzytowy i ciężki transport ze Strefy. Teraz, u wylotu łącznika, rozpoczyna się budowa ronda.
Wraz z oddaniem łącznika z przejazdem kolejowym, pojawił się problem na ul. Urbanowickiej, gdzie także usytuowany jest przejazd. W myśl przepisów, „na istniejącej linii kolejowej nie należy projektować nowego przejazdu, jeśli już istnieje inny przejazd w odległości mniejszej niż 3 km” i dlatego PKP Polskie Linie Kolejowe SA postanowiły przekwalifikować istniejący przejazd na Urbanowickiej w przejście dla pieszych, zabezpieczone wygrodzeniami.
Zdaniem mieszkańców
Zaprotestowali mieszkańcy, zdaniem których znacznie utrudni im to dojazd do centrum miasta.
– Jeśli łącznik odciąży ul. Urbanowicką, to po co ją zamykać, zwłaszcza, że na jej remont wydano kilka milionów – powiedziała jedna z mieszkanek Zofia Sornek. – Przecież można tak zrobić, żeby po Urbanowickiej nie jeździły tiry, ciężarówki, tylko osobowe. Ciężkie auta niech jadą na łącznik. Mieszkam przed przejazdem kolejowym, jadąc do Urbanowic, i nie wyobrażam sobie, żeby ludzie stamtąd, na około, dojeżdżali do przychodni, szkoły czy sklepu.
Niedaleko przejazdu ma sklep Dariusz Strugała.
– Wyjazd na zakorkowaną ul. Oświęcimską jest fatalny. Chcąc dojechać do miasta, trzeba będzie przejechać do centrum Urbanowic, wjechać na Serdeczną i dalej. To wydłuży drogę o kilka kilometrów. Mamy nadzieję, że uda się utrzymać przejazd. W innych miejscach, np. w Podlesiu jest identyczna sytuacja i są dwa przejazdy.
Z kolei Henryk Goj, którego gospodarstwo znajduje się tuż za przejazdem twierdzi, że zamknięcie przejazdu narazi go na znacznie większe wydatki.
– Wszystkie pola mam po drugiej stronie przejazdu. Jeśli zostanie zamknięty przejazd, czeka mnie 3-4 km dłuższa droga do pól, a teraz mam 150 metrów. Żeby np. nawieźć nawóz, muszę jechać dziennie ze 20 razy, więc koszty wzrosną niepomiernie. Poza tym jak wyjadę kombajnem, to zablokuję pół Urbanowic.
PKP PLK wyjaśnia
„Sprawa przejazdu w Tychach na ul. Urbanowickiej ma swoje początki w 2010 r., kiedy w związku z planowaną budową nowego przejazdu łączącego ul. Serdeczną z ul. Oświęcimską na podstawie obowiązującego prawa (rozporządzenie ministra
transportu i gospodarki morskiej z 26 lutego 1996 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać skrzyżowania linii kolejowych z drogami publicznymi i ich usytuowanie) doszliśmy do porozumienia z władzami miasta, że budowa nowego przejazdu zostanie powiązana z zamianą przejazdu na ul. Urbanowickiej na przejście dla pieszych. Takie stanowisko zajęła w 2010 r. wspólna komisja złożona z przedstawicieli PLK, tyskiego MZUiM oraz Komendy Miejskiej Policji. Przejazd łączący ul. Serdeczną i Oświęcimską inwestor, MZUiM Tychy, rozpoczął budować w sierpniu 2012 r. W październiku 2012 r. dotarły do nas informacje o protestach mieszkańców i pismo zastępcy prezydenta miasta dotyczące możliwości pozostawienia przejazdu na ul. Urbanowickiej. Sprawę rozważymy ponownie wraz z władzami miasta. Rozwiązanie, które wspólnie przyjmiemy, powinno uwzględniać obowiązujące przepisy prawa, ale również interes mieszkańców oraz dalsze perspektywy rozwoju miasta i jego transportu kolejowego – czytamy w wyjaśnieniu skierowanym do redakcji przez Krzysztofa Łańcuckiego, rzecznika PKP Polskie Linie Kolejowe SA.
Warto dodać, iż te same przepis mówią, iż: „Likwidacja przejazdów na liniach o prędkości do 160 km/h powinna być traktowana co najwyżej jako zalecenie, a nie jako wymagane. (…) Większość wymagań stawianych przejazdom ma raczej charakter wytycznych niż ścisłych norm, gdyż uzupełnione są zapisami umożliwiającymi znaczące złagodzenie wymagań podstawowych w zależności od warunków (…)
Automatyczne przejazdy
– W sprawie pozostawienia przejazdu korespondowaliśmy z PKP PLK SA od początku, tj. od czasu, kiedy otrzymaliśmy zgodę na budowę przejazdu na łączniku Serdeczna – Oświęcimska – stwierdził wiceprezydent Mieczysław Podmokły. – W grudniu powołamy komisję złożoną z przedstawicieli PKP PLK SA i miasta, która oceni zasadność utrzymania dwóch przejazdów w odległości 1.200 m. Przepisy nie mają charteru kategorycznego, możliwe są odstępstwa, więc myślę, że dojdziemy do porozumienia, zwłaszcza, że czasu mamy jeszcze sporo, bo do czerwca przyszłego roku, kiedy to uruchomiony zostanie łącznik. Jednym z rozwiązań jest zastosowanie automatycznie opuszczanych szlabanów, równocześnie na obu przejazdach.
Foto: Eliza Madej