Dyskusje wokół szpitala

0
65
W związku z licznymi pytaniami naszych czytelników o kwestie finansowania szpitala wojewódzkiego przez miasto Tychy, wyjaśniamy czy i na co tyski magistrat zgodnie z prawem może przekazywać pieniądze.
Przede wszystkim, jasno trzeba podkreślić, że finansowanie usług medycznych pozostaje w zasadzie w wyłącznej kompetencji Narodowego Funduszu Zdrowia.
Z drugiej strony, szpitale publiczne, bo o nich mowa, mają swoich właścicieli, którymi są gminy, powiaty lub województwa. – Zgodnie z przepisami, właściciel może wspierać swoją placówkę w zakupach aparatury i przekazać środki pieniężne na szkolenie lekarzy – tłumaczy Daria Szczepańska, zastępca prezydenta ds. społecznych. – Właściciel – założyciel, może także sfinansować remonty lub inwestycje w obiekt, który jest jego własnością. Chodzi głównie o termomodernizację, wymianę okien czy różnych instalacji. Zgodnie z literą prawa, samorząd nie może przeznaczać pieniędzy publicznych na coś, co nie stanowi jego mienia – podkreśla.
To zasada kluczowa, która dotyczy nie tylko placówek medycznych. Tak samo, na przykład, gmina nie może zapłacić za remont chodnika, który jest własnością spółdzielni. Nie może również pożyczyć pieniędzy prawowitemu właścicielowi na tego typu inwestycje, bo takiej możliwości również nie uwzględnia prawo.
Gmina a WSS
Właścicielem Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 1 w Tychach jest Marszałek Województwa Śląskiego. Zatem tylko on może przeznaczać pieniądze na wszelkiego typu remonty w szpitalu wojewódzkim. Urząd Miasta Tychy tego robić nie może. Bo nie pozwala na to prawo.
Możemy natomiast, na mocy odpowiedniej umowy zawartej z panem marszałkiem, przekazywać środki na zakup sprzętu medycznego. Co zresztą robiliśmy od zawsze – podkreśla prezydent Szczepańska.
Zakupy i remonty
Przypomnijmy, tylko w ostatnich pięciu latach tyski magistrat wydał 1 mln 20 tys. złotych na zakup aparatury dla szpitala wojewódzkiego. Dzięki tym środkom, zakupiono, m.in.: defibrylatory, monitory, respirator dla OIOM, pompy infuzyjne, aparat ekg, wózki do transportu chorych, narzędzia chirurgiczne, kolonoskop, panendoskop, aparat do witrektomii, inkubator transportowy, aparat diagnostyczny OCT, laser do zabiegów okulistycznych itd.
Dla porównania, Szpital Miejski, który do niedawna był własnością naszej gminy, w minionych pięciu latach na zakup sprzętu otrzymał z kasy miasta 496 tys. złotych, a na remonty (budynek, w którym mieści się szpital na Cichej jest do dziś własnością miasta) 652 tys. złotych.
Dla mieszkańców
Kupowaliśmy to wszystko, przede wszystkim, z myślą o naszych mieszkańcach. Dlatego trudno zrozumieć pojawiające się ostatnio w prasie artykuły, w których sugeruje się, że gminie całkowicie obojętny jest dalszy los szpitala wojewódzkiego. Takie przysłowiowe być albo nie być – mówi Daria Szczepańska. – Niektóre media również wprowadzają w błąd czytelników, sugerując, że gdyby Tychy pomogły WSS jego sytuacja finansowa mogłaby być dzisiaj lepsza. Pytam, jak moglibyśmy jeszcze pomóc, skoro mamy związane ręce, bo raz jeszcze podkreślam, zgodnie z prawem, możemy inwestować tylko w zakup sprzętu – zastanawia się.
Na sesji
Do tej kwestii nawiązał również prezydent Andrzej Dziuba w czasie styczniowej sesji Rady Miasta Tychy. – Sugerowanie, iż samorząd miasta Tychy powinien dawać pieniądze na szpital wojewódzki, bo mieszkańcy Tychów nie będą się mieli gdzie leczyć, a to jest zadanie samorządu, jest niewłaściwą tezą – mówił Dziuba.
W dalszej części wystąpienia Andrzej Dziuba tłumaczył również, że miasto nie musi być właścicielem szpitala, żeby mogli się w nim leczyć mieszkańcy Tychów. – Żeby pić piwo, nie trzeba mieć browaru, żeby się leczyć, nie trzeba mieć szpitala. No przecież nie jest tak, że każdym mieście, nawet wielkości Tychów jest szpital, czy musi być szpital. Zapewnienie opieki mieszkańcom może polegać na tym, że mają dostęp do szpitala odległego o 10, a nawet o 15 czy 20 kilometrów. Są miasta, które do szpitala mają kilkadziesiąt kilometrów, a więc sama tego typu teza jest absolutnie nieprawdziwa. To po pierwsze. I to jest jak gdyby mniejsze zło. Większym złem jest to, że na bazie tak fałszywie pojętej tezy, sugeruje się pewne rozwiązania, które są po prostu niezgodne z prawem – podkreślił prezydent.
Apel do marszałka
Warto przypomnieć również, że w dniu 24 listopada 2011 roku w czasie sesji tyska Rada Miasta jednogłośnie podjęła uchwałę, zawierającą apel do Marszałka Województwa Śląskiego. W przegłosowanym dokumencie radni, w trosce o dalsze losy WSS, wzywali marszałka do zajęcia jasnego stanowiska co do przyszłości szpitala wojewódzkiego.
Jak przyznała w rozmowie z nami Daria Szczepańska, długo nie było odpowiedzi ze strony Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach. – Dlatego, razem z prezydentem Dziubą, w pierwszych dniach stycznia pojechaliśmy na spotkanie do pana marszałka. Tematem rozmowy była właśnie przyszłość tyskiego szpitala. Marszałek przyznał, że planuje udzielenie bieżącej pomocy szpitalowi, natomiast docelowo planowane jest przekształcenie szpitala wojewódzkiego w spółkę prawa handlowego – mówi zastępca prezydenta Tychów ds. społecznych.
Na łamach TT będziemy Was nadal informować na bieżąco o wszystkim co się dzieje wokół szpitala wojewódzkiego.
Fot. M. Giel