Ulewne przełamanie tyszan

0
35

Rzęsisty deszcz i piłkarze Olimpii Grudziądz nie zatrzymali graczy GKS Tychy, którzy wygrali 2:1, przerywając tym samym serię meczów bez zwycięstwa.
Tyszanie ponad trzy tygodnie nie rozgrywali domowego spotkania. Okazało się, że mecz na Stadionie Miejskim w Tychach był lekarstwem na niską formę zespołu Jurija Szatałowa. Po czterech z rzędu meczach bez wygranej zawodnicy GKS-u najwyraźniej potrzebowali zagrać „u siebie” (przed własną publicznością tyszanie w tym sezonie jeszcze nie doznali porażki).
Szansę od początku spotkania dostali Wojciech Szumilas, Marcin Radzewicz i Dawid Błanik. Szczególnie ten ostatni pokazał się z bardzo dobrej strony, bowiem w 37. min. precyzyjnie uderzył zza pola karnego i wprawił w euforię niezbyt liczną tyską publiczność. Wcześniej swoich sił próbowali Dawid Abramowicz i Maciej Mańka, ale bez zamierzonego rezultatu.
Tyszanie kontrolowali przebieg gry, ale po zmianie stron przewagę wypracowali sobie przyjezdni. Ich ataki napędzał wprowadzony były gracz GKS – Daniel Feruga. Miał on doskonałą okazję, ale jego ładny strzał z rzutu wolnego przeniósł nad poprzeczką Marek Igaz. Słowacki bramkarz kwadrans przed końcem obronił też rzut karny, udowadniając, że dobrze się czuje w tego rodzaju pojedynkach.
W końcówce na grząskiej murawie działo się bardzo dużo. Najpierw Olimpia doprowadziła do remisu, ale tyszanie nie załamali rąk. To do nich, a właściwie do Piotra Ćwielonga należało ostatnie słowo. Pomocnik zdobył zwycięską bramkę po akcji z Pawłem Kaczmarczykiem, minięciu bramkarza rywali i strzale z ostrego kąta.
GKS Tychy przerwał serię porażek i po emocjonującym spotkaniu dopisał sobie trzy punkty. Sytuacja tyszan w tabeli Nice I ligi wciąż jednak nie jest taka, jakiej by sobie życzyli kibice, działacze i sami piłkarze. Wygrana z Olimpią może jednak rozpocznie kolejną serię, tym razem zwycięstw…
GKS Tychy – Olimpia Grudziądz 2:1 (1:0). Bramki: Błanik (37.), Ćwielong (81.).
GKS: Igaz – Mańka, Biernat, Tanżyna, Abramowicz – Błanik (80. Kaczmarczyk), Matusiak, Szumilas (79. Bogusławski), Ćwielong, Radzewicz (83. Grzybek) – Zapolnik.
fot. Łukasz Sobala