Po śmierci Hani: Ocenią pracę policji

0
269

Prokuratura Rejonowa w Dąbrowie Górniczej zbada, czy funkcjonariusze z tyskiej komendy zaniedbali swoje obowiązki. Sprawa dotyczy tragedii, do jakiej doszło 14 lutego. W mieszkaniu przy ul. Orzeszkowej, 27-letnia Hanna została zamordowana przez byłego partnera, który popełnił potem samobójstwo.
Zdaniem bliskich i przyjaciół Hanny, jej były partner Michał już w trakcie trwania związku był zaborczy i agresywny. Po tym, jak dziewczyna zdecydowała się od niego odejść, nie chciał się z tym pogodzić. Wysyłał dziesiątki smsów, nachodził ją w domu i w miejscu pracy. Hania czuła się osaczona. Kilkakrotnie zwracała się o pomoc do policji, która nie podjęła żadnych czynności przeciwko mężczyźnie. Policjanci udzielili dziewczynie jedynie porady. Zdaniem bliskich, policja lekceważyła problem, dopóki nie doszło do tragedii.
Nie było zgłoszenia
Jak wyjaśnia rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Tychach Agnieszka Semik, pani Hania podczas wizyt na komendzie i rozmów z policjantami, nigdy nie złożenia zawiadomienia o przemocy lub uporczywym nękaniu, chociaż wiedziała, że może to zrobić. – Groźby i stalking, czyli uporczywe nękanie, nie są przestępstwami ściganymi z urzędu – mówi Agnieszka Semik. – Przy tego typu przestępstwach policjant może wszcząć dochodzenie tylko na wniosek osoby pokrzywdzonej. Osoba pokrzywdzona musi chcieć, by sprawca był ścigany. Ze strony pani Hani takiego wniosku nie było.
Agnieszka Semik potwierdza, że Hania dwukrotnie zgłaszała się na komendę, w tym raz w towarzystwie swojego brata i byłego partnera Michała. Początkiem tego roku policja dwukrotnie interweniowała w miejscu pracy Hani, po zawiadomieniu, że były partner wszczyna awantury. Raz taka interwencja miała miejsce w domu dziewczyny. Rzecznik tyskiej policji zapewnia, że przy żadnym z tych zdarzeń kobieta nie chciała złożyć zawiadomienia o przemocy, groźbach czy nękaniu. Rzecznik tyskiej policji podkreśla też, że przeszłość Michała (miał założoną tzw. Niebieską Kartę za przemoc wobec poprzedniej partnerki) nie mogła być podstawą do założenia, że obecnie popełnia on podobne przestępstwo i wszczęcia postępowania przeciw niemu.
Prokuratura sprawdzi
Postępowanie w sprawie możliwego niedopełnienia obowiązków przez tyskich policjantów prowadzi teraz prokuratura. – Biorąc pod uwagę, że policja na nasze polecenie prowadzi czynności w sprawie zabójstwa i chcąc zachować pełen obiektywizm, przekazałam materiały Prokuratorowi Okręgowemu z prośbą o wyłączenie – mówi Agata Słuszniak, Prokurator Rejonowy w Tychach. – Sprawę prowadzi teraz Prokuratura Rejonowa w Dąbrowie Górniczej.
– Na polecenie Śląskiego Komendanta Wojewódzkiego Policji, funkcjonariusze Wydziału Kontroli KWP w Katowicach jeszcze w lutym doraźnie sprawdzili, jakie czynności podjęli policjanci z KMP w Tychach przed tym zabójstwem – mówi podinsp. Andrzej Gąska, rzecznik prasowy Śląskiego Komendanta Wojewódzkiego Policji. – Wstępnie uznano, że na obecnym etapie brak jest wystarczających podstaw do wykazania ewentualnego zaniechania stosownych czynności służbowych przez funkcjonariuszy KMP w Tychach lub zakwalifikowania podejmowanych czynności służbowych, jako nieprawidłowe. Dodatkowo Komendant Miejski Policji w Tychach został zobowiązany do przeprowadzenia kompleksowej analizy i oceny działań podległych policjantów w tym zakresie (w tym w oparciu o nowe ustalenia, wynikające z prowadzonego postępowania karnego). O wynikach poczynionych ustaleń, przełożony tyskich policjantów poinformuje Śląskiego Komendanta Wojewódzkiego Policji.
Foto: ARC