Na ostatniej sesji radni podjęli uchwałę w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla terenu położonego pomiędzy al. Marszałka Piłsudskiego i ulicami: ks. Tischnera, Sikorskiego i Uczniowską w Tychach, czyli w miejscu, gdzie ma powstać Park Południowy.
Zakładaniu żadnego z tyskich parków nie towarzyszyły takie problemy jak Parkowi Południowemu. Kilka lat temu został zaprojektowany (łącznie z całym kwartałem miasta) przez Grzegorza Ratajskiego i jego syna Wawrzyńca, ale potem pojawił się pomysł społecznej dyskusji nad parkiem. Na bazie swoistego „koncertu życzeń” pojawiła się koncepcja, ale wraz z nią formalny i prawny spór rozbieżności między miastem, a organizującą konsultacje pracownią.
W kwietniu br. ogłoszono konkurs na wykonanie koncepcji urbanistyczno-architektonicznej parku. Zgłoszono dwie prace, jednak konkurs został unieważniony, bo prace nie spełniały określonych w regulaminie wymagań formalnych. Władze miasta zdecydowały się zatem na przetarg na wykonanie dokumentacji projektowo – kosztorysowej przedsięwzięcia pn. „Wykonanie ścieżek z oświetleniem i zagospodarowaniem zieleni w Parku Południowym”.
Termin składania ofert minął w czwartek, 25.09. Do przetargu przystąpiło sześć firm i trwa sprawdzanie ofert. Tymczasem na ostatniej sesji radni przyjęli uchwałę w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla terenu, gdzie ma powstać park. Procedura uchwalania planu zagospodarowania nie koliduje jednak z działaniami, by stworzyć park. Jak się okazało, poprzedni plan był już nieaktualny i nie przewidywał wprowadzenia różnych funkcji, które pojawiły się wraz z pomysłami na zagospodarowanie Parku Południowego. Plan to dokument prawny, określający przeznaczenie terenu i dobrze, że znalazły się w nim zapisy, które pozwolą na jego zagospodarowanie w sposób zgodny z wizją projektantów i oczekiwaniami mieszkańców. Na przykład stary plan nie przewidywał budowy wc, w nowym znalazł się zapis umożliwiający postawienie tutaj publicznych toalet.
Fot. ARC
