Śląskie derby po raz pierwszy

0
52

26 kwietnia na boisku w Gliwicach-Wilczym Gardle, o godz. 14, w swoim trzecim meczu Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego I tyskie Sokoły zmierzą się z miejscowymi Lwami. W poprzednim sezonie oba zespołu spotkały się ze sobą dwa razy. Na Falcons Field tyszanie musieli uznać wyższość rywala, natomiast na wyjeździe – w meczu o awans do fazy play-off zdecydowanie wygrali i dzięki lepszemu bilansowi punktów zdobytych oraz straconych w dwumeczu w półfinale zagrali z Lowlanders Białystok.
W poprzednim meczu rozegranym w Tychach Sokoły niespodziewanie, acz zasłużenie przegrały z beniaminkiem, drużyną Cougars Szczecin. Jedno słowo – rozczarowanie. Kilka prostych podań prosto w ręce nie złapanych, błędy, szczególnie w linii ofensywnej oraz nieporozumienia przy egzekucji zagrywek. Groteskowe błędy defensywy, która od połowy trzeciej kwarty była już zmęczona utrzymywaniem wyniku 7:6. Cougars byli świetnie przygotowani na nas, my nawet nie potrafiliśmy wygrać sami ze sobą – ocenił po meczu założyciel Tychy Falcons i koordynator defensywy, Paweł Chwedczuk, w podobnym tonie wypowiada się rozgrywający, Łukasz Pawęzka #18 – Mecz z Cougars przegraliśmy na własne życzenie, przystąpiliśmy do niego totalnie rozkojarzeni, brakowało nam skupienia i zimniej krwi. Popełniliśmy mnóstwo błędów, a drużyna ze Szczecina zagrała bardzo dobry futbol i zasłużenie w tym meczu wygrała. Teraz analizujemy wszystkie błędy i skupiamy się na kolejnym przeciwniku. Limit błędów na ten sezon już wykorzystaliśmy.
Lions w swoim poprzednim meczu, będącym ich debiutem w tegorocznych rozgrywkach zagrali wyjazdowy mecz z Mistrzem PLFA I z ubiegłego sezonu, Husarią Szczecin. Miejscowi szybko zyskali trzy przyłożenia i do końca meczu nie oddali już zgromadzonej przewagi. W Lions dobrze funkcjonowała linia defensywna, a w ataku korpus running backów: Tomasz Olczek (także występujący na pozycji rozgrywającego), Łukasz Ihnatowicz oraz Patryk Bielecki. W defensywie solidnie zagrał Bartosz Zbroja notując wiele powaleń i Szymon Bukowski. Gliwiczanie do najbliższego meczu podejdą niezwykle zmotywowani. Druga porażka może znacząco utrudnić im walkę o miejsce premiowane awansem do fazy play-ff. Falcons również nie mają nic do stracenia po zeszłotygodniowej porażce, dlatego możemy spodziewać się bardzo wyrównanego pojedynku.
Lions zawsze są groźni, grają do końca i mają doświadczenie. Niezależnie od ich sytuacji kadrowej będą ciężkim przeciwnikiem, co pokazali chociażby w meczu z Husarią, grając bez kontuzjowanego rozgrywającego. Najsilniejszą stroną Lwów bez wątpienia jest doświadczenie, dobra gra biegowa oraz zdyscyplinowana obrona. Podejrzewam że najwięcej problemów sprawi tradycyjnie Paweł Klawender. Będziemy musieli szczególnie uważać na Tomasza Olczka, który jest niesamowicie szybki i trudny do powalenia – ocenia trener Sokołów, Wojciech Grzybek. Atak Lions przynajmniej w zeszłym sezonie był bardzo zróżnicowany, obrona grała twardo, a formacja specjalna również stwarzały zagrożenie, dlatego też do meczu musimy podejść z pełnym skupieniem i przygotować się na każdą ewentualność – ostrzega Kacper Kurcius #31, jeden z najlepszych zawodników wygranego meczu z Bielawą Owls.
Tekst i zdjęcie: Jan Jeszke AJAN