Hokej: GKS przegrał bitwę o awans

0
37

Jak można było się spodziewać w meczu między GKS Tychy a Aksam Unią Oświęcim emocje sięgnęły zenitu. Niestety końcowy wynik nie był korzystny dla tyszan, którzy przegrali na własnej tafli 2:3.
Pierwsza odsłona była stosunkowo wyrównana, ale indywidualne błędy spowodowały, że to goście schodzili z tafli w lepszych nastrojach. Spotkanie mogło się świetnie zacząć dla GKS Tychy, jednak krążek po strzale Jakuba Witeckiego uderzył w poprzeczkę. W 5. minucie koszmarny błąd popełnił Arkadiusz Sobecki. Niezdecydowanie tyskiego bramkarza wykorzystał Wojciech Stachura i po strzale na pustą bramkę otworzył wynik spotkania. Trzy minuty później tyską publiczność ucieszył Grzegorz Pasiut, który wykorzystał zamieszanie pod bramką gości. W 15. minucie Wojciech Stachura ponownie znalazł sposób na Arkadiusza Sobeckiego, tym razem po świetnym podaniu Radka Prochazki.
Bohaterem drugiej tercji był Arkadiusz Sobecki, który swoimi interwencjami pozwolił partnerom z pola doprowadzić do wyrównania. Oba zespoły miały swoje szanse, ale jedyną bramkę strzelił Jakub Witecki, który w 30. minucie dobił strzał Michała Kotlorza. Wcześniej na bramkę gości atakował Adrian Parzyszek, jednak przegrał pojedynek z Przemysławem Witkiem. Oświęcimianie mieli wyraźną przewagę w końcówce drugiej odsłony, ale świetnie w tyskiej bramki spisywał się Arkadiusz Sobecki.
Ostatnia tercja zdecydowała nie tylko o zwycięstwie w tym spotkaniu, ale w dużej mierze przesądziła sprawę awansu do czołowej czwórki. Od początku lepiej spisywali się goście, którzy w dniu dzisiejszym częściej byli przy krążku. Odważna gra i liczne strzały na bramkę gospodarzy opłaciły się w 46. minucie, kiedy Miroslav Zatko huknął z niebieskiej. Po zdobyciu bramki oświęcimianie cofnęli się do defensywy i zdołali utrzymać korzystny rezultat. W końcówce spotkania tyszanie grali przez chwilę w podwójnej przewadze, ale nie potrafili zamienić jej na wyrównującą bramkę.
Po dzisiejszej przegranej GKS Tychy wypadł z czołowej czwórki. i ma już tylko matematyczne szanse na walkę o medale. W ostatniej kolejce tyszanie muszą bezwzględnie wygrać w Toruniu i liczyć na stratę punktów JKH GKS Jastrzębie w meczu z Zagłębiem Sosnowiec.
GKS Tychy – Aksam Unia Oświęcim 2:3 (1:2. 1:0, 0:1)
0:1 W. Stachura – R. Prochazka (4:29)
1:1 G. Pasiut – M. Kotlorz (7:47)
1:2 W. Stachura – R. Prochazka (14:48)
2:2 J. Witecki – M. Kotlorz – R. Galant (29:23)
2:3 M. Zatko – L. Riha – P. Tabacek (45:45)
Kary: 6 – 6 min.
GKS Tychy: Sobecki – Kotlorz, Csorich; Bagiński, Pasiut (2), Woźnica (2) – Wanacki, Sokół; M. Kozłowski, Parzyszek (2), Da Costa – Ciura, Majkowski; Witecki, Galant, T. Kozłowski – Mejka, Bobcek; Przygodzki, Sośnierz, Banachewicz.
Aksam Unia Oświęcim: Witek – Urbańczyk, Zatko (2); Riha, Tabacek (2), Krajci – Noworyta, Piekarski; Stachura, Prochazka, Łopuski – Gabryś, Połącarz; Kowalówka, Jakubik, Wojtarowicz – Cinalski, Kasperczyk; Valusiak, Jaros (2), Modrzejewski.
Foto: Michał Giel