Rodzina Natalii Rudzińskiej zwraca się o pomoc w zebraniu środków na walkę z okropną chorobą. Choruje ona na najgorszą postać zespołu tourette’a, dystonii, padaczki i zwyrodnienie zwojów podstawnych.
– Na wyleczenie całkowite nie ma szans, choroba jest nieuleczalna. Próbujemy ją tylko odrobinę ujarzmić, by zmniejszyć jej koszmar na co dzień. Córka wymaga 24 godzinnej opieki i pielęgnacji. Profesor, załamując ręce, zaproponował założyć zbiórkę w tak beznadziejnej sytuacji, by choć odrobinę finansowo udało się odciążyć nasz skromny budżet – mówi mama Natalii.