W podzięce za plon – dożynki miejskie w Cielmicach

0
644

Rolnicy zakończyli żniwa i swoje plony zademonstrowali podczas dożynek miejskich, jakie miały miejsce w niedzielę w Cielmicach. Choć podczas wydarzenia panowała sielska atmosfera, nie był to łatwy rok dla tyskich rolników, których w naszym mieście jest około 300. Tegoroczne dożynki zorganizowało Miejskie Centrum Kultury wspólnie z Radą Osiedla Cielmice.

Uroczystości rozpoczęła masz święta w parafii Narodzenia św. Jana Chrzciciela. Ksiądz proboszcz Piotr Wojszczyk, przypomniał zebranym, że to Bóg oddał ludziom ziemię w ich panowanie i naszym obowiązkiem jest o nią dbać. Po mszy korowód dożynkowy udał się pod restaurację Bistro Karlik, gdzie starości dożynek Jadwiga i Jan Latocha oraz Krzysztof Broncel wręczyli przedstawicielom władz miasta upieczony własnoręcznie chleb. – To jest dla mnie bardzo wzruszający moment, ponieważ reprezentuję władze miasta, ale również każdego z nas, bo my wszyscy żyjemy, dzięki pracy rolników – mówił zastępca prezydenta Tychów Igor Śmietański.

– Żywność, którą spożywamy, pochodzi z roli i hodowli, którą zajmują się rolnicy. Wiem, że w Cielmicach są gospodarstwa, których jedynym dochodem jest rola i tym bardziej doceniam wasze trudy. Przyjmując ten symboliczny chleb, zobowiązuję się w władz miasta, aby owoce waszej pracy dzielić sprawiedliwie i rozsądnie – mówił Igor Śmietański, który wraz z przewodniczącą Rady Miasta Tychy Barbarą Konieczną i przewodniczącą Rady Osiedla Cielmice Bogumiłą Wieczorek rozdali chleb wśród wszystkich gości.

Jednym z zadań starostów było przyozdobienie kościoła. Przyznać trzeba, że wywiązali się z tego znakomicie. – Do pracy zabraliśmy się już ze 2 tygodnie temu – mówi pani Jadwiga. – To był dla nas zaszczyt, ale też duża odpowiedzialność. Musieliśmy wcześniej przygotować materiały z własnych plonów. Najważniejsza oczywiście była korona dożynkowa, która zawinęła na środku kościoła – dodaje. – Kościół wyglądał po prostu pięknie – podsumowała Bogumiła Wieczorek przewodnicząca Rady Osiedla Cielmice.

– To faktycznie nie był łatwy rok. Pracy było dużo, ale pracy to my się nie boimy – mówił Stanisław Kostek, rolnik z Cielmic. – Pogoda nie sprzyjała w tym roku. Zimą śniegu praktycznie nie było, a na początku roku zmagaliśmy się z suszą. Wody brakowało od samej wiosny, następnie pojawiały się liczne burze i nawałnice, przez które uprawy sporo ucierpiały. Rok był bardzo średni, a nawet poniżej przeciętnej. Zwłaszcza zboża jare, czyli siane na wiosnę, bo nie miały wody. Oziminy lepiej sobie poradziły i rolnicy zebrali dobre plony. W Cielmicach siejemy przede wszystkim kukurydzę, rzepak i trochę ziemniaków, choć tych ostatnich już mniej. W tej chwili jako jedyny je uprawiam. Mamy u nas we wsi około 15 gospodarstw z czego przynajmniej 5 utrzymuje się tylko z roli. Oprócz tego hodujemy bydło krowy i trzodę – dodał Stanisław Kostka.

Po części oficjalnej rozpoczął się festyn dożynkowy, który w imieniu prezydenta Miasta Tychy otworzył radny Michał Kaspreczyk, życząc wszystkim zebranym udanej zabawy. Goście bawili się przy programie biesiadno-artystycznym „Książę Lipin i Przyjaciele”, zespole „Kamraty” oraz wspólnie z Ingą Papkalą z Radia Piekar podczas zabawy tanecznej.