Migawki z sesji Rady Miasta

0
68

Październikowa sesja Rady Miasta rozpoczęła się od przedstawienia przez wiceprezydent Darię Szczepańską trzech laureatów stypendium Tyskie Orły. To stypendium przyznawane na 10 miesięcy w wysokości 500 zł. Beneficjentami są uczniowie, tzw. multitalenty, osiągający bardzo dobre wyniki w nauce, posiadający pasje i zainteresowania odbiegające od zwykłego programu szkolnego.
Mateusz Zimnik, Antonina Lazar i Marcin Zielonka już mają życiorysy wypełnione wyróżnieniami, nagrodami, pełne sukcesów. Każde z nich miało okazję przez kilka minut opowiedzieć o sobie, o swoich planach na przyszłość. Tyskie Orły – nic dodać, nic ująć.
Dalsza część sesji zapowiadała się nudno. Tak przynajmniej wynikało z programu obrad, ale na niektórych tyskich radnych zawsze można liczyć. Z niczego potrafią zrobić coś sensacyjnego. Niczym Adam Słodowy, którego pamiętamy z programu „Zrób to sam”. Ale po kolei.
*
Środki finansowe przyznane w danym roku dla budżetu partycypalnego będzie można wykorzystać do końca. Innymi słowy, jeśli jakaś rada osiedla dostanie pieniądze na realizację pomysłu, a okaże się, że po zakończeniu inwestycji, programu, zostaną jakieś pieniądze, będzie je można przeznaczyć na inny cel. Warunek jest tylko jeden, pieniądze trzeba wydać w danym roku budżetowym.
Zgodnie z przepisami pod lupę wzięto oświadczenia majątkowe radnych. Jak się okazało, większość z nich błędnie wypełniła te oświadczenia. – Chyba trzeba będzie przeprowadzić specjalne szkolenie dla radnych – oświadczył przewodniczący RM, Maciej Gramatyka.
*
Likwidacji ulegną Szkoła Podstawowa nr 2, Szkoła Podstawowa nr 4, Przedszkole nr 24 i Przedszkole nr 25. O tym, że stan techniczny tych placówek oświatowych pozostawia wiele do życzenia, mówiło się już od jakiegoś czasu. O koniecznej budowie nowych pomieszczeń wspominano już 10 lat temu. W miejsce likwidowanych szkół powstanie jedna – Zespół Szkolno-Przedszkolny nr 4.
*
Bezrobocie w Tychach spadło do 4,2 proc. Mamy 3771 wolnych miejsc pracy. Chcemy dokapitalizować szpital kwotą 3 mln złotych. W Szpitalu Wojewódzkim powstaną dwa nowe oddziały: onkologiczny i urologiczny – mówił prezydent Andrzej Dziuba w comiesięcznym sprawozdaniu -. Powstanie też przychodnia dla dzieci, w której będzie udzielana pierwsza pomoc.
*
Miasto otrzymało nagrodę finansową 300 tyś. zł. To wyróżnienie za „Najlepszą przestrzeń miejską”. Chcemy te pieniądze przeznaczyć na promocję Młodzieżowych Mistrzostw Europy w piłce nożnej.
*
Spokojna sesja, aż tu… Radni mieli podjąć trzy uchwały w sprawie przystąpienia do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Na komisji szczegóły w tej sprawie były omawiane, radni widzieli plany, mieli okazję do zadawania pytań, wyjaśnienia wątpliwości.
Nic nie wskazywało na sprzeciw wobec tych uchwał. Dyskusję zapoczątkowała radna Edyta Danielczyk z klubu TNMO. Nie za bardzo możemy napisać o co chodziło, bo naprawdę trudno jest czasami zrozumieć o co ta radna pyta i jakie ma zastrzeżenia…
W sukurs przyszedł niezawodny Jakub Chełstowski (także TNMO), który wcześniej podczas obrad komisji nie miał wątpliwości, a teraz miał. Zarzucił, że granice na planie są nieostre, zachodzą na sąsiednie tereny; pytał o datę sporządzenia mapy, kiedy zrobiono zdjęcia lotnicze, czy nie wchodzimy na tereny prywatne itp.
Na nic zdały się wyjaśnienia, że przecież te uchwały dotyczą zgody na przystąpienie do sporządzenia planu, że to wersja robocza, że granice administracyjne są zachowane, że radni , a także mieszkańcy będą wtedy mogli wnosić swoje uwagi i zastrzeżenia. Tak było, jest i będzie.
Opozycja wybrała wariant „dyskusja, przerwa, dyskusja”. Nad czym?
Rzecz chyba nie w tym, o czym radni opozycyjni dyskutują. Rzecz w tym, że na sali obrad są dziennikarze, a podczas posiedzeń komisji ich nie ma. Rzecz w tym, że obrady są transmitowane. Można zabłysnąć „intelektem”, zdobyć popularność dzięki aktywności, „trosce o sprawy mieszkańców” i z narcystyczną dumą przeczytać swoje nazwisko w kolejnym numerze lokalnego tygodnika.
A może chodzi jeszcze o coś innego. Oto, aby podczas każdej sesji, przynajmniej w jednej sprawie był głos sprzeciwu, bo tak każe partyjna dyrektywa.
Fot. ARC