Twoje Tychy: Rozmowy o MAZ-ach

0
820

Autobusy MAZ dopiero co wyjechały na tyskie drogi, a już wzbudziły kontrowersje, jednak jak okazuje – nie wśród najbardziej zainteresowanych, czyli pasażerów. Skrytykowali je związkowcy z Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej (które wydzierżawiło MAZ-y). W piśmie skierowanym do prezesa PKM, nazywają je… „odrażającymi autobusami”.
W tej sprawie zabrał głos radny Jakub Chełstowski, który opublikował swoją opinię dotyczącą ostatnich decyzji PKM i poruszył ten temat na sesji Rady Miasta. Poproszony przez nas o komentarz, stwierdził:
– Tabor PKM-u na tle aglomeracji Śląskiej wypada bardzo dobrze. W dobie kryzysu należy szukać działań oszczędnych, szczególnie w komunikacji miejskiej. Moim zdaniem zarząd PKM-u, decydując się na trzyletnią dzierżawę trzech autobusów marki MAZ (producent: Białoruś) za 2 mln zł netto, robi błąd. Za tę kwotę można kupić dwa podobnej klasy autobusy i po paru latach eksploatacji je sprzedać, odzyskując część zainwestowanych środków, a ponadto autobusy te zarabiałyby na siebie realizując zadania przewozowe. Dzierżawiąc autobusy spółka ogranicza jedynie bieżące koszty. Z załączników do SIWZ przetargu na dzierżawę przedmiotowych autobusów wynika, iż dzierżawca czyli PKM, ponosi w trakcie obowiązywania umowy koszty związane z naprawianiem ogumienia, ubezpieczeniem pojazdu, wymianą oświetlenia, przeglądami okresowymi, wymianą pasków klinowych, filtrów paliwa, powietrza, oleju, zakupem oleju i paliwa do tych autobusów – więc to PKM będzie dodatkowo w trakcie realizacji umowy ponosił koszty. Natomiast po zakończeniu umowy PKM nie będzie miał ani MAZ-ów, ani 2 mln zł, które wypłaci firmie Sprint. W międzyczasie, spółka wystawiła do sprzedaży cztery pięcioletnie autobusy przegubowe bardzo dobrej „polskiej” marki Solaris za 499 tys. zł netto za sztukę. Więc należy założyć, że PKM planuje pozyskać prawie 2 mln złh ze sprzedaży dobrych autobusów, które obecnie posiada (Solarisy jeżdżą m.in. w Berlinie i Dubaju). Po co sprzedawać dobre „własne” autobusy, a dzierżawić inne? 10 grudnia 2012 r PKM rozstrzygnął przetarg na dzierżawę 18 autobusów na okres 7 miesięcy za 2 mln 900 tys. zł netto, więc te kwoty dają do myślenia. Jedyny plus tej operacji jest taki, że rok produkcji Mazów to 2012. PKM, aby realizować swoje zobowiązania przewozowe w Tychach, inwestuje tak wielkie środki tylko w 3 autobusy – które nie będą jego własnością. Dlatego też sądzę, że to działanie nieekonomiczne i kosztowne.
Fakt, że na stronie internetowej PKM pojawiła się oferta sprzedaży autobusów, niekoniecznie oznacza, iż firma chce sprzedać pojazdy – wyjaśnia prezes PKM, Andrzej Kowol i dodaje:
– Rzeczoznawca dokonuje wycen, ale dla mnie ważne jest także to, ile skłonni są zapłacić potencjalni nabywcy. To po prostu jeden z elementów sondowania rynku. Najpierw wystawiliśmy je za 550 tys. zł i nie było chętnych, obniżyliśmy cenę do 499 tys. zł i też nikt się nie zgłosił. Autobusy, o których mowa, zostały w grudniu zakupione po okresie leasingu. Dlaczego mielibyśmy je sprzedawać, skoro dopiero co je kupiliśmy? Okazało się, że nie ma na pojazdy używane rynku wtórnego. Oznacza to także wydłużenie okresu ich eksploatacji i przeznaczanie na ich naprawę coraz więcej środków.
Za dzierżawą przemawiają głównie względy ekonomiczne. Nowy autobus przegubowy to wydatek ponad miliona złotych. A co zyskuje się dzięki dzierżawie? Zdaniem prezesa Kowola, za 1,6 mln zł PKM ma trzy nowe autobusy na trzy lata, które są na gwarancji. Na zakup nowych za gotówkę spółki nie stać.
– Obecnie leasingujemy kilkadziesiąt autobusów, a dzierżawimy ponad 20, więc takie postępowanie nie jest czymś wyjątkowym – powiedział prezes Kowol. – Nie stać nas na kupowanie nowych pojazdów, dlatego musimy tak dobierać różne możliwości pozyskania pojazdów – dzierżawa, leasing, zakup starszych, nowych – by wykonać zadania i utrzymać odpowiedni poziom kosztów, bo bez tego spółka nie byłaby w stanie działać na rynku usług komunikacyjnych.
Przetarg na dzierżawę MAZ-ów wygrała tyska firma Sprint. – Przetarg był otwarty i nieograniczony – wyjaśnił Andrzej Kowol. – Postawiliśmy jednak trudne warunki – pojazdy co najmniej 15-metrowe i z 2012 r. Nie chcieliśmy, by były to pojazdy starsze, bo z kolei my musimy spełnić wymagania, jakie dla wieku taboru, stawia MZK. Mając stary tabor, odpadamy w przebiegach. Do naszego przetargu zgłosiła się tylko jedna firma, właśnie Sprint. Sugerowanie czegokolwiek jest moim zdaniem naganne i niesprawiedliwe. PKM dzierżawi autobusy na krótkie okresy. Gdyby dokonywał tylko ich zakupu, to za 20 nowych autobusów zapłaciłby ponad 16 mln zł. Spółka cały czas restrukturyzuje wszystkie obszary swojej działalności, w tym również posiadany park autobusowy.
W opublikowanym piśmie do prezesa PKM, związkowcy wytknęli MAZ-om (jak napisali „odrażającym autobusom”) wady, jakie ich zdaniem mają te pojazdy. Kiedy zadzwoniliśmy do Międzyzakładowego NSZZ Kierowców Autobusowych i Trolejbusowych Pracowników PKM Tychy, telefon odebrał pan, którzy przedstawił jako przewodniczący. Nie chciał jednak podać swojego nazwiska, stwierdził jedynie, że nie będzie komentował pisma, które związkowcy… sami napisali i wysłali. Do zarzutów ustosunkował się prezes PKM:
– Z tego co wiem, związek miał te informacje od kierowców, którzy nie jeżdżą autobusami MAZ. „Siedzenie nie dostosowane do pracy kierowcy”. To dziwne, bo jest fotel najnowszej generacji, produkcji niemieckiej. Jest podgrzewany, pneumatyczny, regulowany, stosowany w wielu innych markach. Kierownica niefunkcjonalna? Ma taką samą regulację, jak w innych autobusach. Przyciski niefunkcjonalne? W solarisach przycisk jest dwufunkcyjny, tu są dwa przyciski w jednej płaszczyźnie – jeden otwiera drzwi, drugi zamyka. To jest niefunkcjonalne? To jest śmieszne. Kolejny zarzut – uzupełnianie płynów wymaga wyjścia na drabinkę. Po pierwsze płynów nie uzupełnia kierowca, a po drugie w solarisach też trzeba wejść na drabinkę, bo tak w autobusach jest umiejscowiony zbiornik wyrównawczy układu chłodzenia. Co do układu kierowniczego – wszystkie pojazdy zostały przebadane na stacji diagnostycznej i nie było żadnych zastrzeżeń. Brak klimatyzacji? Rzeczywiście, nie ma klimatyzacji, ale przecież w autobusach marek też nie ma. Poza tym też kwestia rachunku ekonomicznego – pojazdy z klimatyzacją są droższe i w zakupie, i w eksploatacji.
Warto dodać, iż MAZ-y wyposażone w silniki EURO 5 Mercedesa najnowszej generacji i automatyczną skrzynię biegów.
– Mercedes się nie ma obiekcji, by sprzedawać silniki do MAZ-ów, inni czołowi producenci także. Pod względem technicznym to nowoczesne pojazdy i nie widzę powodów dlaczego nie można ich wypróbować – twierdzi Andrzej Kowol.
Zdaniem prezesa PKM, do tej pory nie było żadnej skargi na MAZ-y ze strony pasażerów. W jednym z MAZ-ów zapytaliśmy pasażerów, co sądzą o tych autobusach. Większość nawet nie wiedziała, że jedzie nowym MAZ-em, a pan Jerzy, mieszkaniec osiedla B, powiedział: – Jeśli autobus przyjeżdża punktualnie, jedzie o czasie, zimą jest ciepło, a latem przewiewnie, to prawdę mówiąc reszta mnie nie obchodzi. W tym autobusie podróżuje się bardzo dobrze.
Foto: Eliza Madej