Hokej: Piąte miejsce dla GKS

0
26
We wtorek, 13 marca hokeiści GKS Tychy rozegrali ostatnie spotkanie w sezonie 2011/2012. Tyszanie wygrali przed własną publicznością rewanżowe spotkanie z Zagłębiem Sosnowiec 2:0 i ostatecznie wywalczyli piąte miejsce w PLH.
W środowisku hokejowym pokutuje stwierdzenie, że rywalizacja o 5-6 miejsce jest niepotrzebna i mało emocjonująca. Poniekąd potwierdza to formuła dwumeczu, który został rozegrany w tym sezonie. Podczas gdy reszta stawki walczy o medale bądź utrzymanie w PLH, GKS Tychy i Zagłębie Sosnowiec mają sezon już za sobą. Jak można było się spodziewać walka między tymi zespołami nie dostarczyła kibicom wielu emocji i zakończyła się łatwym zwycięstwem tyszan.
Po zeszłotygodniowym zwycięstwie w Sosnowcu 1:8 tyszanie musieli dzisiaj „postawić kropkę nad i”. Gospodarze mieli wyraźną przewagę, ale nie potrafili jej zamienić na bramkę aż do trzeciej tercji. Sytuacji do strzelenia gola nie brakowało, jednak kolejny raz mankamentem tyskiej drużyny okazała się skuteczność. Dodatkowo, dobrze w bramce Zagłębia spisywał się Tomasz Dzwonek, który przez długi czas zachowywał czyste konto.
Po raz pierwszy krążek do siatki przyjezdnych wpadł w 29. minucie, ale sędzia prowadzący spotkanie nie uznał trafienia Grzegorza Pasiuta. Wynik na tablicy świetlnej zmienił się dopiero w trzecie odsłonie. Najpierw po strzale Michała Woźnicy, który zaskoczył grających w przewadze sosnowiczan. W 44. minucie wynik spotkania ustalił Adam Bagiński, który wykorzystał podanie Romana Simicka.
– Mieliśmy przewagę siedmiu bramek po pierwszym spotkaniu, ale chcieliśmy wygrać też przed własną publicznością na koniec sezonu. Wygraliśmy skromnie, choć sytuacji było multum. Sezon pokazał, że było pięć wyrównanych drużyn i zabrakło nam jednego zwycięstwa w sezonie regularnym aby awansować do półfinałów – powiedział po meczu bramkarz GKS, Arkadiusz Sobecki.
– Wydawało się, że będzie to dzisiaj formalność i z gry tak to wyglądało. Mieliśmy bardzo dużą przewagę, natomiast dzisiaj znowu pojawił się problem ze skutecznością. Była pusta bramka, sytuacje sam na sam i dobrze rozegrane wejścia do tercji, ale na przeszkodzie stawał Tomasz Dzwonek, który był dobrze dysponowany – ocenił trener Wojciech Matczak.
Dzisiejszym spotkaniem tyscy hokeiści zakończyli mało udany sezon 2011/2012. Sezon, który zaczął się fenomenalnie i można było mieć nadzieję, że skończy się jeszcze lepiej. Niestety plaga kontuzji i zawirowania na ławce trenerskiej przekreśliły szanse na walkę o najwyższe cele. Pozostaje mieć nadzieję, że to jedynie wypadek przy pracy i już od września będziemy oglądać silną drużynę, która przyniesie wiele radości tyskim kibicom.
GKS Tychy – Zagłębie Sosnowiec 2:0 (0:0, 0:0, 2:0)
Bramki:
1:0 M. Woźnica (42:19) 4/5
2:0 A. Bagiński – R. Simicek (44:03) 5/4
Kary: 8 – 14 min.
GKS Tychy: Sobecki – Jakes, Ciura; Bagiński (2), Simicek (2), Woźnica – Kotlorz, Sokół; Pasiut, Parzyszek, T. Da Costa – Majkowski (2), Wanacki; Witecki, Galant, Przygodzki – Mejka, Csorich; M. Kozłowski, Sośnierz (2), T. Kozłowski.
Zagłębie Sosnowiec Dzwonek – Kuc (2), Duszak; Ślusarczyk, Twardy, Bernat – Działo, Cychowski; Szewczyk, Zdenek, Golec – Banaszczak, Kurz; Kisiel, Zachariasz (2+10), Podsiadło – Kostromitin, Baca; Białek, Jarnutowski.