AUKSO na muzycznej kwarantannie

0
401
AUKSO podczas koncertu przed epidemią. Fot. Grzegorz Krzysztofik

Nie w każdym zawodzie możliwe jest wykonywanie pracy zdalnej.
Wiele osób w obecnej sytuacji przerzuciło się na pracę zdalną. Ze swoimi współpracownikami i klientami kontaktują się za pomocą narzędzi internetowych. Nie w każdym zawodzie jest to jednak możliwe.

Dla piłkarza pompki wykonywane w pokoju to nie to samo co grupowy trening na boisku. To samo dotyczy muzyków orkiestrowych, którym indywidualne ćwiczenia nie zastąpią wspólnych prób.

Symnfonicy z NOSPR wrzucili niedawno do sieci wykonanie Bolera M. Ravela – każdy zagrał swoją partię siedząc w domu. Nagranie zyskało w sieci spory rozgłos i zostało pozytywnie przyjęte przez internautów. Jednak, jak mówi Marek Moś – dyrektor artystyczny Orkiestry Kameralnej Miasta Tychy AUKSO – takie działania to tylko rodzaj pocztówki wysłanej do melomanów. Mają na celu nie dać o sobie zapomnieć.

 

Dbamy o kondycję

Działalność Orkiestry AUKSO – jak wszystkich innych instytucji kultury – jest obecnie zawieszona. Oznacza to nie tylko brak możliwości organizowania koncertów, ale także odwołanie wspólnych spotkań.

– Oczywiście każdy z nas stara się utrzymać w dobrej kondycji instrumentalnej i psychicznej, bo szczególnie ta druga wymyka się często spod kontroli. W jakiej jesteśmy formie, okaże się po pierwszej próbie – mówi Marek Moś.

Z powodu pandemii, orkiestra AUKSO musiała przerwać cykl symfonii Ludwiga van Beethovena (z dziewięciu symfonii w Mediatece zagrano dotychczas cztery). Na razie nie wiadomo kiedy i w jakiej formie uda się ten cykl dokończyć.

– Będziemy się starać, aby te koncerty, które się nie odbyły, zostały nagrane w studio i wyemitowane – mówi Marek Moś. – Na razie nie sposób niczego planować, bo nie wiadomo kiedy orkiestra będzie mogła wrócić do pracy. Są podawane różne terminy „odmrożenia” działalności instytucji kultury, jednak te terminy mogą się zmieniać. Dopiero gdy wejdziemy razem do studia, będzie można coś zaplanować. Czekamy z niecierpliwością na ten moment.

 

Koncerty? Jeszcze nie

Wznowienie działalności orkiestry jako instytucji, niekoniecznie będzie oznaczać wznowienie koncertów. – Czym innym jest nasz powrót do prób i nagrań, a czym innym są koncerty z udziałem publiczności. Myślę, że na to trzeba będzie poczekać dłużej – przewiduje Marek Moś.

Czy, jeżeli nie będzie możliwości bezpośrednich spotkań z publicznością, AUKSO planuje docierać do słuchaczy innymi kanałami, wykorzystując internet? – Wykonywane utwory orkiestra może udostępniać w sieci i nie wykluczam takich działań – odpowiada Marek Moś. – Będzie to jednak możliwe dopiero po wznowieniu naszych wspólnych spotkań.

Jak wyjaśnia dyrektor i dyrygent orkiestry AUKSO, nagrywanie muzyki w taki sposób, że każdy gra swoją partię osobno, a potem wszystko jest montowane (jak w przypadku Bolera w wykonaniu NOSPR) byłoby trudne w muzyce klasycznej i nie przyniesie oczekiwanego efektu artystycznego.

– Bolero, jako jeden z niewielu utworów w klasyce, oparte jest na pewnej dyscyplinie rytmicznej – mówi Marek Moś. – W tym znaczeniu jest to utwór odrobinę łatwiejszy, bo ma wyznaczony element wspólnego, metronomicznego pulsu. Większość utworów klasycznych polega na ciągłym rubacie (chwiejności tempa – SW) i wtedy bycie obok siebie na estradzie, wzajemne słuchanie się i reagowanie jest nieodzowne. Nie wspomnę już o innych elementach, jak barwa czy proporcje. Jeśli każdy nagrałby swoją partię osobno, to sporo elementów trzeba by zmasteringować, bo nie będą ze sobą współgrały. A to już jest inny rodzaj pracy. Głęboko wierzę, że ten czas izolacji szybko minie, a muzyka i praca wrócą na swoje właściwe tory, które nie są przecież przypadkowe. Taki tryb wykształciła historia.