Filip Komorski: To był gol – marzenie! Najważniejszy w mojej karierze

0
95

W dogrywce dzisiejszego meczu finałowego PHL GKS Tychy – Tauron GKS Katowice, „złotego”  gola dla Tychów zdobył Filip Komorski.
–  To najważniejsza bramka w mojej karierze. Myślę, że każdy zawodnik od dziecka marzy, żeby strzelić gola w dogrywce meczu decydującego o mistrzostwie Polski. I mnie się to udało! Radość jest ogromna. Patrząc na cały sezon uważam, że w pełni zasłużyliśmy na ten tytuł. Zdobyliśmy go dzięki bardzo dobrej taktyce, a przede wszystkim poświęceniu całej drużyny. W finale jeden błąd może zaważyć na wszystkim. My zagraliśmy konsekwentnie i sięgnęliśmy po to upragnione mistrzostwo Polski.
Z kolei zdaniem kapitana GKS Tychy Michała Kotlorza, dzisiejszy mecz był jednym z trudniejszych w całym play off.
– Wprawdzie najtrudniej jest zrobić ostatni krok do mistrzostwa, ale tych trudnych pojedynków na pewno było więcej – w ćwierćfinale i w półfinale również. Na ten sukces pracowaliśmy już od końca czerwca, czyli 10 miesięcy. To naprawdę było sporo wylanego potu. Ale wysiłek się opłacił, bo choć było parę dołków, przed play off czuliśmy się naprawdę mocni. Inna sprawa, że te dwa ostatnie lata były dość przygnębiające, bo wprawdzie było wicemistrzostwo, ale tak naprawdę nie o to się toczy gra.
Krzysztof Majkowski, podobnie jak Adam Bagiński i Michał Woźnica, ma w kolekcji trzy złote medale – jeden jako zawodnik i dwa jako trener.
– Nawet te dwa pierwsze wygrane mecze finałowe, wcale nie były takie łatwe, a trzeci w serii w Katowicach pokazał, że dalej łatwo już nie będzie. I to było moim zdaniem decydujące spotkanie, bo gdyby Katowice wtedy nas przełamały, to ta finałowa seria trwałaby dłużej. W poniedziałek zagraliśmy słaby mecz w Katowicach, a dzisiaj też było ciężko, bo Katowice wysoko zawiesiły poprzeczkę. Naszym atutem w tym sezonie był na pewno szeroki skład, co widać było również w finałowej w konfrontacji z Katowicami, które po prostu łatały piątki. Ale nie sztuką jest mieć wielu zawodników, sztuką jest ich odpowiednio dobrać i wiedzieć kiedy i kogo do tego składu wstawić.


Zdjęcia Beata Kucz