Twoje Tychy: Przywiązanie do tradycji

0
218

Zła kondycja finansowa spółek węglowych, niepokoje wśród górników, groźba likwidacji, zwolnień, cięć wynagrodzeń… Głównie takie informacje związane z górnictwem docierają do nas ostatnio. Mimo trudnej sytuacji w jakiej znajduje się obecnie polskie górnictwo, na Śląsku to wciąż zawód darzony szczególnym szacunkiem i sentymentem. Dowodem na to jest pielęgnowanie barbórkowej tradycji i przekazywanie jej najmłodszym.
Przygotowania do Dnia Górnika trwają m.in. w Przedszkolu nr 20 im. Karlika i Karolinki w Czułowie. – Tutaj wciąż w wielu rodzinach są tatusiowie i dziadkowie górnicy – mówi Alicja Stęchły, dyrektor przedszkola. – Na Barbórkę zapraszamy ich do przedszkola, nasze dzieci śpiewają górnicze piosenki po śląsku, chłopcy są w strojach górniczych.
W przedszkolu w Czułowie do pielęgnowania śląskich tradycji przywiązuje się dużą wagę. Dzieci poznają baśnie Gustawa Morcinka, uczą się pieśni Adolfa Dygacza, słuchają nagrań zespołu Śląsk i marszów w wykonaniu górniczej orkiestry dętej. W ramach przygotowań do Barbórki mają zajęcia rysowania węglem i wykonują czapki górnicze. Niedawno przedszkolaki dowiedziały się też co nieco o zastosowaniu czarnego kruszcu; w tym celu odbyły wycieczkę do przedszkolnej kuchni, gdzie wciąż znajduje się tradycyjny piec opalany węglem.
Spotkanie z górnikiem
Okazja do spotkania z górnikiem nadarzyła się jeszcze przed 4 grudnia. W zeszły piątek w przedszkolu odbyły się zajęcia otwarte, którym przypatrywała się grupa studentów pedagogiki z Uniwersytetu Śląskiego. Specjalnym gościem był pan Henryk Bućko, emerytowany górnik, który przepracował 26 lat na kopalni Mysłowice-Wesoła i był także ratownikiem górniczym. Dzieci z uwagą słuchały jego opowieści o tym jak wygląda praca w kopalni, jakich sprzętów potrzebują górnicy i jaki strój zakładają do pracy a jaki w święto.
Pan Henryk co roku świętuje Barbórkę również w domu, z dziećmi i wnukami. – Staramy się kultywować tradycję – mówi. – Mam nadzieję, że górnictwo w Polsce jednak nie zaginie. Mamy swoje zasoby surowców energetycznych i powinniśmy z nich korzystać. Trzeba tylko zainwestować w rozwijanie nowych technologi w zakresie ograniczenia emisji CO2 (udało się to w elektrowniach) i pracować nad nowoczesnymi metodami pozyskiwania energii z węgla, jak np. technologia zgazowania. Mam nadzieję że tak się stanie.
Na kombajnie
W piątek z górnikiem spotkali się też uczniowie SP nr 37, w ramach zajęć Koła Regionalnego. Jednak tu tematem zajęć była współzależność zawodów górnika i rolnika. Co ich łączy, poza tym że obydwaj pracują na kombajnie? Po pierwsze to, że żeby górnik mógł robić musi sobie dobrze pojeść. A po drugie, z owoców pracy każdego z nich korzystamy wszyscy w naszych domach – mówiła Jolanta Michta, nauczycielka prowadząca Koło Regionalne.
Z uczniami SP nr 37 spotkali się: Alicja Przyłucka, właścicielka 30-hektarowego gospodarstwa i tegoroczna starościna dożynek miejskich oraz Piotr Józefiok, górnik KWK Pokój z Rudy Śląskiej i ratownik górniczy.
– Od mojego pradziadka wszyscy mężczyźni w mojej rodzinie pracowali w górnictwie – odpowiedział pan Piotr zapytany przez jednego z uczniów dlaczego wybrał ten zawód. – Dziadek, tata, wujkowie – wszyscy byli górnikami. Ja jestem ostatni, bo mam córki i one nie będą robić na kopalni, ale kultywują tradycje.
Córka pana Piotra Wiktoria również uczestniczyła w spotkaniu z dziećmi. Jest uczennica klasy o profilu regionalnym w gimnazjum w Rudzie Śląskiej. – Do tej klasy było 148 osób chętnych na 30 miejsc – wyjaśnia Jolanta Michta. – Średnia ocen jaką trzeba mieć to minimum 5.0.
Wiktorii towarzyszyła jej starsza koleżanka Oliwia, również z klasy regionalnej ale już z liceum. Obie przyznają, że bardzo zależy im na pielęgnowaniu śląskiej tradycji, języka i kultury.
Grają o kopalnie
W SP nr 37 działa również Klub Odkrywców Tajemnic Ślaska. Jego uczestnicy – uczniowie starszych klas – poznają historię przemysłu wydobywczego na Śląsku w trochę mniej konwencjonalny sposób. Podczas zajęć razem z nauczycielem Marcinem Melonem zaprojektowali grę planszową, w której wcielają się w postać Karola Goduli, założyciela wielu hut i kopalń w naszym regionie. Gra opiera się na zasadach Monopoly, tyle że jej akcja rozgrywa się na Górnym Śląsku w XIX wieku, a gracze inwestują w przemysł górniczy. – W grze ważne jest szczęście, ale trzeba także wykazać się wiedzą na temat różnych zdarzeń z historii górnictwa – mówi piątoklasista Bartek Kielar.
– Najfajniejsze jest, gdy ktoś może kupić którąś z kopalń, na których pracował na przykład jego tata lub dziadek – śmieje się Natalia Brańczyk. – Po kilku godzinach gry wiemy już, że inwestowanie w kopalnie węgla bardzo się kiedyś na Śląsku opłacało, nic dziwnego, że Austriacy i Prusacy toczyli wojny o nas i nasze „czarne złoto”.
Na zdjęciu: Przygotowania do Barbórki w Przedszkolu nr 20 im. Karlika i Karolinki w Czułowie.
Foto: Sylwia Witman