Krzysztof Bizacki jako pierwszy trafił do siatki podczas tradycyjnego meczu noworocznego tyskich oldbojów. Doświadczony napastnik potrzebował 33. min. by wpisać się na listę strzelców.
Spotkanie, rozgrywane po raz 17., rozpoczęło się od ataków obu zespołów. Okazji nie brakowało, ale zawodziła skuteczność. Bardzo dobrze spisywali się też bramkarze obu ekip – Łukasz Jachym u „Zielonych” i Tomasz Szczepanek u „Pomarańczowych”. Pierwsza bramka padło dopiero w 33. min. meczu.
Na listę strzelców wpisał się Krzysztof Bizacki, który efektownym lobem wyprowadził na prowadzenie zespół „Pomarańczowych”. Kilka min. później drugiego gola zdobył Adam Hiersekorn wykorzystując idealne podanie „Bizaka”. Druga część gry rozpoczęła się od ataków „Zielonych”, którzy jednak nie potrafili znaleźć sposobu na kapitalnie dysponującego Szczepanka. Najlepszą okazję miał Marek Franczuk, który wykonywał rzut karny po zagraniu ręką Klaudiusza Szlezaka. Zawodnik „Pomarańczowych” ujrzał czerwoną kartkę i opuścił boisko, a Franczuk nie wykorzystał okazji. Zemściło się to, bowiem Bizacki zdobył kolejnego gola, a już w doliczonym czasie gry Kamil Puzdrakiewicz minął Jachyma i strzałem do pustej bramki ustanowił wynik spotkania na 4:0.
Po spotkaniu swojej radości nie krył strzelec pierwszego gola w 2014 roku Krzysztof Bizacki.
– Cieszę się z tych dwóch goli, ale jeszcze bardziej z wygranej mojego zespołu. Mam nadzieję, że ten rok będzie dla mnie taki, jak ten noworoczny mecz – uśmiechał się „Bizak”.
Pierwszy raz w pojedynku zagrali Artur Kruczek oraz ks. Marcin Konieczny. Arbitrem głównym spotkania był Adam Draczyński, któremu na linii pomagali Aleksander Frejowski i Tomasz Kuźniarz.
Zieloni – Pomarańczowi 0:4 (0:2). Bramki: Bizacki 2, Hiersekorn, Puzdrakiewicz.
Zieloni: Jachym – Franczuk, Pustelnik, Oprzondek, Sobas, Baron, Michalewicz, Wawrzyniak, Terlecki, Szyszk,a Kowalik, Kruczek, Świtała, Kowalski.
Pomarańczowi: Szczepanek – Wira, Bizacki, Dyrszka, Kiecok, Puzdrakiewicz, Łusewicz, Szlezak, Szmulik, Rus, Stąchor, ks. Konieczny, Łusiewicz, Hiersekorn.
Zdjęcia: Łukasz Sobala
