Bez dwóch zdań na ten dzień czekają wszyscy fani tyskiego hokeja. Już w najbliższy piątek, 20 września w spotkaniu 1. kolejki Polskiej Hokej Ligi GKS Tychy podejmie na własnym Stadionie Zimowym 1928 KTH Krynica. Początek meczu o godz. 18!
Pierwsze spotkania ligowe zostały już rozegrane 13 (JKH GKS Jastrzębie – Polonia Bytom 3:0) oraz 17 września (Aksam Unia Oświęcim – Ciarko PBS Bank Sanok 0:7), ale liga ruszy na dobre właśnie w najbliższy piątek. Z jednej strony wszyscy jesteśmy stęsknieni za hokejowymi emocjami w ligowym wydaniu, które w tym roku na skutek zamieszania wokół Polskiego Związku Hokeja na Lodzie ruszają z opóźnieniem. Z drugiej strony na pierwszy mecz do Tychów przyjedzie drużyna z Krynicy, która w środowisku jest nazywana „dream teamem” – a to ze względu na skoszarowanie większości reprezentantów Polski właśnie w tym klubie.
– Jesteśmy gotowi do gry. Mamy silniejszy zespół niż w poprzednim sezonie – zapowiada Kacper Guzik. – Nie możemy się już doczekać piątku. Słyszałem, w jaki sposób Krynica budowała zespół na ten sezon. Jestem bardzo ciekawy, jak ułoży się to pierwsze spotkanie – mówi Stefan Zigardy.
Wrześniowe mecze towarzyskie GKS Tychy mogą napawać zawodników i kibiców optymizmem. Szczególnie w ostatnim spotkaniu z Ciarko PBS Bank Sanok (4:1) podopieczni Jirzego Sejby pokazali, że są już gotowi do walki o ligowe punkty. – Kadra została skompletowana na miarę naszych obecnych możliwości, a jej prawdziwą wartość poznamy w trakcie sezonu i na jego zakończenie – dodaje kierownik sekcji Wojciech Matczak.
Piątkowe spotkanie rozpocznie się o godz. 18. Otwarcie wszystkich kas z biletami nastąpi o godz. 16.30. Ceny biletów: normalny – 12 zł, ulgowy – 8 zł, rodzinny – 18 zł. Przed pierwszym meczem z Krynicą będą również dostępne karnety na sezon zasadniczy: normalny – 240 zł, ulgowy – 160 zł, rodzinny – 360 zł. Kto osobiście nie będzie mógł się zjawić w piątkowy wieczór na tyskim lodowisku, na pewno będzie śledził tekstową relację live – kliknij TUTAJ.
Spot promujący wydarzenie można zobaczyć TUTAJ.
fot. M. Giel
