Wczorajsze informacje o wcześniejszym zakończeniu prac przy wiadukcie na ul. Grota-Roweckiego-Dmowskiego oraz o wznowieniu produkcji wódki „Tichaeur Korn” były żartami primaaprilisowymi.
Wódka ta jednak rzeczywiście była produkowana w Tychach. Jak czytamy w książce „Dawno temu w Starych Tychach” Bogdana Prejsa, jej produkcji zaprzestano po I wojnie światowej, a spory wpływ miał na to proboszcz parafii św. Marii Magdaleny Jan Kapica, który piętnował z ambony powszechne w mieście pijaństwo. „Alkohol nie był niczym nadzwyczajnym, gdyż pracownicy browarów i gorzelni otrzymywali bezpłatne deputaty(…) „Ks. dr Emil Szramek pisał w 1931 roku, że „służące karczmarzy w poniedziałek przynosiły na probostwo pełny fartuch książeczek modlitewnych, zapomnianych w karczmie przez pobożnych pijaków, co niedzielę wprost z kościoła poszli i tam pozostali”.
Rysunek: mmorpg.org.pl
Tak jak pisalem a szkoda
Jakby ta wódka miała smakować i kosztować tyle co ich piwo to dobrze że tego produkować nie będą.
pod prawie każdym artykułem Twoje marudzenie. Fajnie się tak żyje?
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.