Zwycięski debiut Helda

1
289

Znakomicie zaprezentował się Marcin Held w pierwszej walce Professional Fighters League. Stoczył kapitalny pojedynek z dwukrotnym mistrzem wagi lekkiej tej organizacji, Brazylijczykiem Natanem Schulte i wygrał jednomyślną decyzją sędziów, awansując do dalszych walk turnieju, którego stawką jest milion dolarów.

Od pierwszych sekund walki Marcin Held narzucił rywalowi mocne tempo i swoje warunki. Świetnie prezentował się w stójce, cały czas był aktywniejszy, wywierał presję i zadał kilka mocnych ciosów. Schulte próbował obalenia, ale bez skutku. Sztuka ta udała się Heldowi, ale Brazylijczyk szybko wstał i kontynuowano walkę w stójce.

Drugie starcie było bardziej wyrównane. Held nadal imponował przygotowaniem bokserskim, a kombinacje jego ciosów były naprawdę groźne. Tempo walki nieco spadło, a aktywny w tej części pojedynku Brazylijczyk starał się odrobić straty. Marcin ponownie obalił rywala, jednak i tym razem Schulte wyszedł z opresji. W ostatniej odsłonie Brazylijczyk nadal wywierał presję, Held zaliczył kilka ciosów, ale też nie pozostał dłużny rywalowi. W tym „bokserskim” pojedynku MMA emocji nie brakowało do końca, a w ostatnim fragmencie walki obaj rywale jeszcze przyspieszyli, kończąc starcie efektowną wymianą ciosów. I po walce sędziowie nie mieli wątpliwości ze wskazaniem zwycięzcy. Gratulując zwycięstwa, poprosiliśmy Marcin Helda o krótką rozmowę.

„Twoje Tychy”:- Jakie wrażenia po walce?

Marcin Held: – Znakomite. Ale emocje po jej zakończeniu były jeszcze takie, że w nocy nie zmrużyłem oka. Rano od razu wyszliśmy na miasto, by po 17 dniach izolacji w hotelu, zażyć… wolności. Mogliśmy pospacerować po Atlantic City, zobaczyć fragment miasta, przejść się po sklepach.

Nie ma obostrzeń?

– Niewiele, na pewno nie takie jak w Polsce. Sklepy i restauracje są otwarte, można wejść do środka i zjeść, tak samo jak fryzjerzy, siłownie, itd. Maseczkę trzeba zakładać jedynie, jak się wchodzi do jakiegoś budynku, np. sklepu, restauracji czy urzędu.

Wróćmy jednak do walki. Tempo, w jakim zaczął pan pojedynek było doprawdy imponujące i Schulte długo się zastanawiał jak odpowiedzieć.

– To twardy zawodnik, wiedziałem, że bardzo trudno go będzie znokautować. Przyjął kilka bardzo mocnych uderzeń, ale dalej stał. Liczyłem trochę na to, że go sprowadzę do parteru i że walka tam się będzie toczyć. Raz mi się to udało, ale nie potrafiłem go utrzymać. Pomyślałem, że dam sobie spokój i zdecydowałem, będę walczył w stójce. Jak się okazało, jego uderzenia nie były specjalnie mocne, bo kiedy udało mu się mnie trafić, nie robiło to na mnie wrażenia. Czułem się w tej walce dobrze, z minuty na minuty zyskiwałem przekonanie, że mam szanse.

To był pojedynek, w której mógł pan wreszcie pokazać, że walka w stójce także jest pana atutem.

– Rzeczywiście. W kilku poprzednich walkach nie udało mi się pokazać tego, co potrafię. Poprzednią walkę stoczyłem z Diego Brandao. Bił bardzo mocno i nie mogłem się w pełni zaprezentować w walce w stójce, natomiast wcześniejsze walki szybko kończyłem w parterze i stójki też nie było za wiele. Pod tym względem pojedynek z Schulte był zupełnie inny. Po latach solidnej pracy mogę powiedzieć, że ten element udało mi się opanować na dobrym poziomie i już od jakiegoś czasu moje umiejętności w walce w stójce mam takie, że potrafię sobie poradzić z wieloma zawodnikami.

Co dalej? Wraca pan do Tychów?

– Nie, zostaję w Stanach, bo przed kolejną walką, która wyznaczona została na 10 czerwca, PFL obawia się problemów z podróżowaniem, tak jak to było teraz, kiedy mieliśmy kłopoty z uzyskaniem pozwolenia na wjazd do USA. Do kolejnej walki będę trenował klubie Jackson Wink MMA Academy w Albuquerque, w stanie Nowy Meksyk. Będę tam miesiąc, a potem wrócimy do Atlantic City i pewnie znów nas czeka 17-dniowa izolacja. Przeciwnika jeszcze nie znam, ale dobrze, że w turnieju były zwycięstwa przez decyzje, bo każdy będzie startował z tego samego pułapu, czyli ma obecnie trzy punty. Gdyby ktoś wygrał przed czasem trudniej byłoby takiego zawodnika dogonić. Po tych pojedynkach do kolejnego etapu awansuje już tylko czterech zawodników.

 

1 KOMENTARZ

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.