Wicelider z Sanoka rozgromiony

0
41

W piątek, 24 stycznia hokeiści GKS Tychy podejmowali na własnej tafli Ciarko PBS Bank Sanok. Tyszanie nie dali szans rywalom i po świetnej grze wygrali 7:2.
Spotkanie między GKS Tychy a Ciarko PBS Bank było zapowiadane jako hit kolejki. Zmierzyły się dwie najlepsze drużyny PHL, ale jak się okazało tylko tyszanie prezentowali poziom godny lidera tabeli. Podopieczni trenera Jiriego Sejby zagrali koncertowo, szczególnie przez pierwsze trzydzieści minut spotkania.
Jako pierwszy na listę strzelców wpisał się Mikołaj Łopuski, który w 5 minucie wykończył ładną akcję Jarosława Rzeszutki. Tyszanie poszli za ciosem i pięć minut później Michał Kotlorz, po atomowym uderzeniu, podwyższył na 2:0. Goście z Sanoka nie radzili sobie z świetnie grającymi zawodnikami GKS Tychy i często uciekali się do nieczystych zagrań. W konsekwencji tego często odsyłani byli na ławkę kar. W 15. minucie tyszanie grali w podwójnej przewadze, a wyniki tercji na 3:0 ustalił Łukasz Sokół.
Po przerwie ponownie na tafli królowali gospodarze. Już w 22. minucie na listę strzelców wpisał się Mikołaj Łopuski. Dwie minuty później pierwszą bramkę dla gości strzelił Marek Strzyżowski, który wykorzystał przewagę liczebną. Tyszanie nie dali się wybić z rytmu i kolejne bramki były tylko kwestią czasu. W 28. minucie ponownie na listę strzelców wpisał się Michał Kotlorz, który huknął z niebieskiej. Po jednym trafieniu dorzucili też Josef Vitek oraz Jakub Witecki.
Bohaterem trzeciej tercji został Stefa Zigardy, który kilkukrotnie popisał się świetnymi interwencjami. Tyszanie przez przeważającą część ostatniej odsłony grali w osłabieniu. Okazało się jednak, że świetnie sobie radzą i popełnili zaledwie jeden błąd. W 42. minucie przewagę liczebną wykorzystał Martin Richter i ustalił wynik spotkania na 7:2 dla GKS Tychy.
Hokeiści GKS Tychy są już niemal pewni pierwszego miejsca w sezonie zasadniczym PHL. Drużyna prowadzona przez duet Sejba – Majkowski gra świetny hokej i kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. Tyszanie strzelają bardzo dużo bramek i mało tracą. Grają bardzo dobrze taktycznie i świetnie wyglądają pod względem fizycznym. Co bardzo ważne widać, że zawodnicy tworzą kolektyw, którego brakowało w poprzednich sezonach. Miejmy nadzieję, że wszystko to sprawi, że śpiewane przez kibiców „Na Mistrza Polski przyszedł czas” będzie prorocze.
-Sanok zagrał bez pierwszego ataku i ten mecz był dla nas łatwy do wygrania. W dwóch pierwszych tercjach zdobyliśmy siedem bramek i mogliśmy kontrolować spotkanie. Przy tak wysokim prowadzeniu często w trzeciej tercji nieco się odpuszcza i musiałem się przygotować na dobre interwencje. To było najłatwiejsze spotkanie z Sanokiem. Pokazaliśmy, że jesteśmy bardzo silną drużyną i mam nadzieję, że w Play-off również będziemy z nimi wygrywać – powiedział po spotkaniu Stefan Zgiardy.
GKS Tychy – Ciarko PBS Bank Sanok 7:2 (3:0, 4:1, 0:1)
1:0 M. Łopuski – J. Rzeszutko – J. Wanacki (04:11)
2:0 M. Kotlorz (09:21)
3:0 Ł. Sokół – L. Havlík – A. Parzyszek (15:28) 5/3
4:0 M. Łopuski – P. Mojžíš (21:43)
4:1 M. Strzyżowski – N. Besch (23:16) 5/4
5:1 M. Kotlorz – P. Mojžíš – A. Bagiński (28:07) 5/4
6:1 J. Vítek – M. Kotlorz (30:28) 4/3
7:1 J. Witecki – M. Baranyk – Ł. Sokół (32:01)
7:2 M. Richter – M. Strzyżowski – N. Besch (42:57) 5/4
Kary: 28 min – 28 min
GKS Tychy: Zigardy – Kotlorz, Sulka (2); Woźnica, Bagiński, Vitek (2) – Mojzis (2), Wanacki (2); Łopuski, Kolusz, Rzeszutko (2) – Havlik, Sokół (2); Baranyk, Parzyszek (2), Witecki – Gurazda, Piorun; Guzik (2), Galant (2), Steber.
Ciarko PBS Bank KH Sanok: Murray (Raszka od 21:43) – Richter, Besh; Singla, Zapała, Kostecki – Dutka, Pociecha; Semkowicz, Mermer, Kloz – Rąpała, Milovanovicz; Biały, Wilusz, Strzyżowski i Bayrack.