Tyszanin z sukcesami na Mistrzostwach Świata WBC Muaythai

0
669
Szymon Suduł z brązowym medalem. Fot. KS Ronin

Zawodnik KS Ronin Szymon Suduł sięgnął po brązowy medal podczas prestiżowych Mistrzostw Świata WBC Muaythai, które odbyły się w Weronie. Oprócz niego na włoskim ringu zaprezentowali się także pozostali zawodnicy tyskiego klubu.

W skład reprezentacji KS Ronin weszli zawodnicy: Szymon Suduł, Kacper Kozłowski, Filip Bąk oraz Szymon Karbowski. Opiekę trenerską sprawowali Konrad Jacoszek i Aleksander Czopko. Klub miał również dwie przedstawicielki wśród sędziów zawodów: siostry Zuzannę i Justynę Łanik.

Największy sukces odniósł Szymon Suduł, który rozpoczął rywalizację od efektownego zwycięstwa – znokautował w pierwszej rundzie przeciwnika z Niemiec, a następnie pokonał przez nokaut zawodnika z Francji. Dopiero w półfinale uległ zawodnikowi z Tajlandii, przegrywając na punkty po bardzo wyrównanej walce. Ostatecznie uplasował się na trzecim miejscu, zdobywając brązowy medal mistrzostw świata w kategorii kadetów do 61 kg.

– To był zupełnie inny Szymon niż jeszcze dwa tygodnie wcześniej na Mistrzostwach Polski – mówi prezes KS Ronin Sebastian Szut, który również uczestniczył w wyjeździe. – Tam odpadł w ćwierćfinale i wrócił bez medalu. Tutaj wraca z mistrzostw świata z brązem jako jedyny z kadry. Przede wszystkim był pewny siebie, silny, bardzo dobrze przygotowany i niezwykle skoncentrowany. Widzieliśmy wyraźny progres. Walka z Tajem? Na tym poziomie wszyscy wiedzą, że Tajowie to światowa czołówka. Szymon trzymał się założeń taktycznych, próbował skracać dystans, szukać półdystansu, szukać boksu. Walka była równa, ale gdzieś w głowie mogło zadziałać, że „to Taj” i tej iskry z wcześniejszych pojedynków troszeczkę zabrakło. Ale to była walka na naprawdę wysokim poziomie i jesteśmy dumni – podsumował.

W mistrzostwach dobrze zaprezentowali się również pozostali zawodnicy KS Ronin. Filip Bąk, Kacper Kozłowski i Szymon Karbowski przegrali swoje pojedynki w 1/8 finału, ale – jak podkreśla prezes – były to twarde i emocjonujące walki, które dały młodym zawodnikom bezcenne doświadczenie.

– Te wyjazdy kształtują charakter. Chłopcy wrócili z ogromnym bagażem doświadczeń, z nową pewnością siebie. Nawet jeśli nie przywieźli medali, to mentalnie zrobili krok do przodu. Widać było postęp, odwagę w ringu, dojrzałość w zachowaniach. To najlepsza inwestycja w rozwój młodego zawodnika. Ogromne słowa uznania należą się trenerom Olkowi Czopko i Konradowi Jacoszkowi. Ich zaangażowanie, wnikliwa obserwacja, dostosowanie taktyki, przyniosły efekty, a to dopiero początek – dodaje.

Nie bez znaczenia pozostaje także wsparcie organizacyjne. Wyjazd był współfinansowany przez klub i rodziców zawodników. Bez rodziców i ich zaangażowania nie udałoby się tego wszystkiego zrealizować. Klub partycypował w kosztach, trenerzy mieli wsparcie z budżetu klubu, ale sami też inwestowali swój czas i środki.

Mistrzostwa WBC Muaythai to jedne z najważniejszych zawodów w tej dyscyplinie na świecie.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj