Dość nietypową interwencję przeprowadzili funkcjonariusze Straży Miejskiej w Tychach. 27 listopada na dworcu spotkali nietrzeźwego mężczyznę, który w saszetce posiadał 55 tysięcy złotych w różnych walutach.
Operator miejskiego monitoringu poinformował dyżurną o nietrzeźwym mężczyźnie śpiącym na ławce w hali dworca głównego w Tychach. Patrol interwencyjny spotkał na miejscu nietrzeźwego mężczyznę w zabrudzonym ubraniu. Mężczyzna nie wiedział, jak się nazywa, ani gdzie się znajduje, ani w jaki sposób trafił na dworzec. W pewnym momencie spod jego kurtki wypadła saszetka, w której wraz z dokumentami znajdowało się 55 tysięcy złotych w różnych walutach (w tym złotówki, euro oraz dolary).
Po jakimś czasie mężczyzna wyjaśnił, że nie posiada stałego miejsca zamieszkania, a w Tychach jest pierwszy raz. Opowiedział również o swoich obawach, że zostanie okradziony przez osoby, które próbowały wcześniej namówić go do wspólnego spożywania alkoholu. Strażnicy działali zgodnie z przepisami Ustawy o Wychowaniu w Trzeźwości i Przeciwdziałaniu Alkoholizmowi i przewieźli nietrzeźwego do Izby Wytrzeźwień w Katowicach, gdzie po zbadaniu wyszło, że ma ponad 3 promile alkoholu w organizmie.
Hehe.
Jak trafił na izbę, to już po kasie.
Od razu widać że nie masz pojęcia o czy piszesz
A mogli do hotelu,kasę miał i hotel 2x tańszy!
To się nazywa opieka władzy.
Są ew Europie 2 kraje z izbami wytrzeźwień,oprócz nas jeszcze Białoruś-ot relikt PRLu!!
Nie rozumiem , bezdomny nie może mieć pieniędzy ?
Nie w tym kraju. Zapewnie skoro nie wiedział gdzie jest, ani jak się nazywa to zaraz powiedzą, że forsa nie jest jego i mu ją zabiorą do podziału między sobą
To jest Polska .
Kolejny baran, który pisze bzdury nie mając pojęcia jak to wygląda.
To był pewnie ten bezdomny co Rydzykowi kupił Maybacha