Ukazał się kolejny numer tygodnika „Twoje Tychy”, a w nim m.in.:
– Relacja z Dożynek Miejskich
– Rock na Plaży nie zawiódł
– Osiedle A z szansą na lokację filmową
– Co z tymi rowerzystami?!
– Teatr Mały otwiera się po remoncie
– Spotkanie ze Skrzekiem i inne, czyli wrzesień w bibliotece
– Hokeistki świetnie zaczęły, hokeiści zaczną w piątek i inne wieści sportowe
– Horoskop, krzyżówka i… kotki do adopcji.
Pełne wydanie najnowszych „Twoich Tychów” znajdziesz tutaj.
Koncepcja którą opisano w tygodniku, to klasyczna zapowiedź planów na kolejne dziesięciolecia.
Awizowane powstanie nowego stowarzyszenia, oczywiscie bezpartyjnego rzecz jasna, to nic innego jak przyszły rebranding sadowników.
Zmiana nazwy, ludzie ci sami.
A że suweren ogólnie pisząc, jest intelektualnym nielotem, więc się nie zorientuje, że nowe to stare.
Analogicznie jak w „warszawce” od początku lat 90- pyk cyk kompromitacja partii. Więc w oparciu o tą starą skompromitowaną, zakłada się nową, z inna nazwą i „biznes się kręci”
Pelikany „łykają”.
Analogiczne sytuacje, miały też miejsce w Tychach i będą też mieć miejsce w przyszłości pod „nowym” stowarzyszeniem.
Ale zabieg stricte na dziś jest zbędny u sadowników, gdyż ich wpływy od wyborów nie tylko zostały utrzymane, lecz wręcz wzmocnione.
Stołki dośmiertne są i będą nadal żadnej wątpliwości, póki trwa „pańskie oko”.
Nie wykluczone też, że po śmierci stolników (prawo natury) stanowiska te będą piastowane przez potomków tych osób.
Tylko i aż tyle wystarczy, Tychy nie są wymagające.