Pierwszego sierpniowego weekendu piłkarze GKS nie będą wspominać zbyt dobrze. Zdobyli zaledwie jeden punkt, a przy tym na przynajmniej osiem tygodni stracili zawodnika.
Ten pechowy piłkarz to Tobiasz Kubik, który w samej końcówce meczu z Wartą Poznań (zakończonego remisem 1:1, trzecim już w tym sezonie!) został brutalnie sfaulowany przez rywala, a przy tym upadł na murawę tak niefortunnie, że doznał złamania guzka kości ramienia, co wiąże się z minimum dwumiesięczną rehabilitacją.
Bardzo źle rozpoczęli rozgrywki nowego sezonu piłkarze rezerw GKS. Prowadzony przez trenera Jarosława Zadylaka zespół GKS II Tychy uległ na własnym boisku Przemszy Siewierz aż 1:4 i zaliczył klasyczny falstart na progu rozgrywek.
W następny weekend (10/11 sierpnia) czekają kibiców kolejne emocje. Poza pierwszo- i czwartoligowcami do gry wkroczą piłkarze klasy okręgowej (w tym JUWe Jaroszowice i OKS ZET Tychy) oraz klasy A (m.in. Siódemka Tychy, Ogrodnik Cielmice i Czułowianka).
Foto: Łukasz Sobala/kp-gkstychy.pl
To już trzeci sezon Banasika, a progresu nie widać.
Szkoda słów piłkarze na dnie co dalej Trenerze!????
To właśnie Banasik sprowadził ich na dno. A swoją nieudolność przerzuca na sędziów, że niby sędziują przeciwko Tychom. Żenada.