„Halka” – reaktywacja

2
2739
W dawnym kinie „Halka” powstała Akademia „Niebieskie Migdały”. Fot. arc. Muzeum Miejskie w Tychach

Budynek przy ul. Sienkiewicza, w którym przez lata mieściło się kino „Halka” ma ciekawą historię, podobnie jak rodzina jego właścicieli oraz ludzie związani z tym miejscem. Został wybudowany w połowie lat 30. XX wieku, a kino działało tutaj jeszcze na przełomie lat 80. i 90. Potem przez jakiś czas budynek nie miał nic wspólnego z kulturą – była tutaj hurtownia napojów, a następnie klub nocny… Teraz budynek przy ul. Sienkiewicza ma szanse na reaktywację, bowiem jego nowi najemcy – Magdalena i Jan Podowscy – chcą  w jego mury tchnąć życie kulturalne.

– Jak o wielu sprawach w moim życiu, tak i w tej sytuacji o wszystkim zadecydował przypadek – mówi Jan Podowski znany tyski biegacz amator i triathlonista, uczestnik prestiżowych imprez, w tym mistrzostw świata. – Jeżdżąc któregoś dnia po mieście na rowerze, przyjechałem na Stare Tychy i na budynku dawnego kina zobaczyłem napis „Wynajmę”. Po szybkiej konsultacji z żoną, zadzwoniłem do właściciela i postanowiliśmy wynająć pomieszczenia na piętrze. Parter, który jest w zasadzie dużą salą, nas nie interesował. Jednak po jakimś czasie zaczęliśmy się zastanawiać, czy nie wynająć również tej sali. Zrobiliśmy burzę mózgów i tak narodził się pomysł działalności, by to miejsce zamienić w placówkę kulturalną. Oczywiście nie myślimy o powielaniu tego, co robi wiele innych instytucji kultury w mieście, o tworzeniu czegoś wielkiego, chodzi raczej o miejsce, gdzie każdy może przyjść, pokazać co robi lub opowiedzieć o swojej pasji.

Pojawiła się też nazwa przedsięwzięcia „Niebieskie Migdały”, bo w zamyśle jego twórców ma to być miejsce, gdzie się myśli o… niebieskich migdałach, by się choć na chwilę oderwać się od codzienności.

– Oprócz imprez kulturalnych ma to być miejsce przyjazne przede wszystkim dla dzieci, coś w rodzaju klubu, żeby tutaj najmłodsi mogli miło spędzać czas – wyjaśnia Magdalena Podowska, która ma wieloletnią praktykę w pracy w oświacie. – Będziemy prowadzić warsztaty dla dzieci, animacje. Nie ma też problemu, by np. w sobotę do południa rodzice zostawili dzieci na kilka godzin i pojechali na zakupy.

Początek został już zrobiony. Przed dwoma tygodniami odbył się tutaj wernisaż wystawy prac urodzonej w Tychach malarki i poetki Katarzyny Knapik. – Gościliśmy około 30 osób, bo nie nastawiamy się na wielką widownię, na tłumy. Chcemy stworzyć kameralne miejsce, które odwiedzać będą osoby zainteresowane malarstwem, muzyką, czy filmem – dodaje Jan Podowski. – Teraz przygotowujemy się do organizacji Wieczoru Andrzejkowego z wróżbami i występami zespołu „Mikołowianki”, który odbędzie się 29 listopada. Pomysły rodzą się niemal każdego dnia. Będziemy zapraszać znanych ludzi z różnych dziedzin – malarstwa, rzeźby, muzyki, autorów książek, sportu, fachowców z różnych dziedzin. Mogą u nas koncertować soliści lub zespoły, także te początkujące, które przymierzają się do swoich pierwszych występów. Zresztą cały czas pojawiają się nowe pomysły, którymi będziemy systematycznie dzielić z mieszkańcami.

2 KOMENTARZE

  1. W Tychach są widocznie wierni mężowie i partnerzy że się burdel nie utrzymał…tak trzymać

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.