Ilu uchodźców z Ukrainy mieszka w Tychach? Dane są szacunkowe: od 3.500 do 4.000

6
1359

Ilu jest w Tychach obywateli Ukrainy? Na to pytanie trudno odpowiedzieć. Dane pochodzą z kilku źródeł.

Wiadomo, iż z Ukrainy przybyło do Tychów 808 dzieci, bo tyle jest w tyskich przedszkolach i szkołach, z czego w przedszkolach jest 171, w szkołach podstawowych 537, z których 212 uczęszcza do 9 oddziałów przygotowawczych (oddziały w których uczą się tylko Ukraińcy, a głównym przedmiotem jest język polski). W szkołach ponadpodstawowych jest 100 uczniów z czego 73 w 3 oddziałach przygotowawczych. Nie wykluczone, że liczba dzieci w wieku szkolnych jest wyższa, bowiem niektóre biorą udział w zajęciach online, realizowanych w  niektórych szkołach w Ukrainie.

Z kolei w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej złożonych zostało 1.825 wniosków o świadczenie 300 złotych dla łącznie 3.170 osób i to jest liczba, która jest najbliższa informacji dotyczącej liczby obywateli Ukrainy w Tychach. W tym czasie wydano prawie 4.000 numerów PESEL. Początkowo kolejki po PESELE były bardzo duże, urząd wydawał je dodatkowo także w soboty w utworzonym specjalnym punkcie, natomiast teraz wydawanych jest maksymalnie kilka dziennie. W związku z tym zlikwidowano m.in. punkt fotograficzny w budynku UM, utworzony po to, by obywatele Ukrainy mogli szybciej i wygodniej dopełnić formalności.

W ocenie władz miasta, liczba obywateli Ukrainy to waha się od 3.500 do 4.000 osób. Potwierdzają do dane wojewody, który przygotowuje zestawienia dotyczące logowanie się telefonów Ukraińców, którzy od polskiego rządu otrzymali specjalne karty telefoniczne. Z danych tych wynika, iż w Tychach przez dłuższy okres czasu loguje się około 4.000 takich telefonów.

Dodajmy, iż z tych około 3.500 osób, 300 mieszka w zasobach Gminy Tychy, m.in. w Domu Pomocy Społecznej w  Kobiórze, w hotelu na Krytej Pływalni, Dziennym Domu Pomocy Społecznej „Wrzos”. Resztę  Ukraińców goszczą mieszkańcy lub sami wynajmują mieszkania. Na razie nie wiadomo ile to osób, bo choć każdy wynajmujący otrzyma 40 złotych w zamian za nocleg i wyżywienie na osobę, jednak kwoty te płacone będą „z dołu”, czyli mieszkańcy, którzy przyjęli Ukraińców otrzymają pieniądze dopiero na koniec okresu zamieszkiwania (ustawa przedłużyła czas o kolejne 60 dni).

Od 24 lutego, czyli początku agresji Rosji na Ukrainę, do Polski przyjechało około 3,5 mln obywateli Ukrainy. Są to głównie kobiety z dziećmi. Z kolei część mężczyzn, którzy pracowali w Polsce wyjechało walczyć na wojnie. Bezrobocie nadal utrzymuje się na niskim poziomie, a w Tychach – na rekordowo niskim, bo poniżej 2 procent. Za ostatni miesiąc stopa bezrobocia wynosiła 1,9 proc. (woj. śląskie – 4,2 proc., Polska – 5,4 proc.), co daje Tychom drugie miejsce pod względem miast o najniższej stopie bezrobocia (za Katowicami) i pierwsze jeśli chodzi o ranking powiatów.  W Tychach bez pracy jest 1.224 osób, w tym 685 kobiet.

Spośród tych obywateli Ukrainy, który mieszkają w Tychach, w Powiatowym Urzędzie pracy zarejestrowało się 56 osób, miasto otrzymało od pracodawców powiadomienia o podjęciu pracy. Od początku wojny oświadczeń o powierzeniu pracy Ukraińcom wpłynęło 746.

6 KOMENTARZE

  1. Tyle milionów wydały Tychy na DPS w Kobiórze dla tyskich seniorów lecz zamiast nich mieszkają tam Ukraińcy. Wszystko kosztem Polaków . A Unia Europejska pieniędzy nie daje i nie da.

  2. Zainwestowali w Kobiórze ,w innej gminie , gdzie nie powinni inwestowac ….
    No i zrobił sie z tego mały problem.

    • Problemu z Kobiórem nie ma, jest tylko wojewoda z małym rozumkiem. A Unia pieniędzy nie powinna dać, póki Polską rządzą niedouczone szachraje. Przewalą te pieniądze, jak to zrobili z wyborami, maseczkami, respiratorami, GetBakiem, Skokami, i innym, albo na kolejny idiotyczny raport, albo dla pana rydzyka.

      • To i tak kropla w morzu w porównaniu z tym ile przewalili ich poprzednicy.

        • Na koniec 2021 r. państwowy dług publiczny to 1,15 bln zł, najwięcej w historii. Takich pieniędzy jak obecni władcy nie przewalił żaden z poprzedników, poczynając od Bolesława Chrobrego.

          • Skoro mówimy o długu publicznym to pod koniec rządów PO wynosił on 56% PKB. Za rządów tych niedobrych pisiorów dług publiczny tuż przed pandemią wynosił 49,5% PKB I gdyby nie Covid mielibyśmy zrównoważony budżet. Niestety przez Covid i działania wojenne na Ukrainie na całym świecie mamy kryzys. W Polsce w tej chwili dług publiczny wynosi około 56% PKB. Podobnie do tego który mieliśmy za PO gdzie nie było pandemii ani wojny. Gdyby obecnie rządziło PO z Tuskiem na czele dług publiczny wynosiłby 60-65% PKB. Inflacja była by na poziomie 20%, a benzyna po 10zł. Matematyki się nie oszuka.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.