Plakat jako sposób formułowania myśli

0
302
Od lewej: Teresa Wodzicka, Sławomir Śląski i Grażyna Jurek. Fot. Kamil Peszat

Prężnie działająca przy Zespole Szkół nr 1 Galeria Sztuki Profesjonalnej „Juvenis Amicus Artis” zaprezentowała zbiór plakatów dr. Sławomira Śląskiego, którego praca, zapowiadająca wystawę „Kraina czarnych diamentów”, znalazła się w finale „Boliwia Poster Biennial”. Ekspozycja potrwa do 20 października.

Sławomir Śląski (1981) to grafik, projektant, plakacista, nauczyciel akademicki, jaworznianin. W 2018 r. otrzymał tytuł doktora sztuki na Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach. W 2007 roku otrzymał dyplom magistra sztuki z wyróżnieniem na kierunku Grafika Wydziału Artystycznego WSHE w Łodzi w Pracowni Grafiki Wydawniczej prof. Krzysztofa Tyczkowskiego. Odbył praktykę dydaktyczną u dr. Tadeusza Piechury w Pracowni Typografii i Obrazu. Aktualnie pracuje w Muzeum Miejskim w Jaworznie jako projektant graficzny oraz nauczyciel akademicki na Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach w Katedrze Projektowania i Analizy Komunikacji.

Tylko w tym roku jego prace można było oglądać na pięciu różnych wystawach indywidualnych. Ta tyska jest 25. z kolei w dorobku artysty. „Jego działanie opiera się na wnikliwej obserwacji rzeczywistości, która pozwala mu następnie dokonać syntezy polegającej na odrzuceniu niepotrzebnego detalu i zbudowaniu esencjalnego ekwiwalentu dla rzeczy, czynności lub pojęć” – pisał o dorobku Śląskiego dr hab. Irma Kozina. „Jest twórcą plakatu rozpoznawalnym, ma swój ślad mocnej linii, świadomie zrezygnował z konwencji malarskiego gestu na rzecz ascezy, silnej typografii, mocnego kontrastu: bieli, czerni, żółci. Mocny znak. Ostrość widzenia” – tak widzi jego twórczość prof. Michał Kliś.

Twoje Tychy: Jakie są cechy dobrego plakatu?

Dr Sławomir Śląski: – Najważniejsze w plakacie to trafić do odbiorcy za pomocą obrazu oraz informacji. Kwestia informacyjna jest w plakacie najważniejsza. Plakat to połączenie afiszu z artystyczna kreacją, jednak wciąż ma za zadanie zainteresować odbiorcę wydarzeniem czy też tematem, o którym traktuje. Kreacja czy wizja artysty nie powinna grać tutaj pierwszych skrzypiec, te zarezerwowane są dla informacji.

Czy istnieje śląska szkoła plakatu i nie chodzi tutaj o pana autorską szkołę?

– Faktycznie istnieje opracowanie Tadeusza Grabowskiego „Śląska szkoła plakatu”. To opracowanie potwierdza, że ze Śląska wywodzi się mnóstwo świetnych plakacistów. Opracowanie to powstało pod koniec XX w., a od tego czasu pojawiło się mnóstwo świetnych artystów, którzy reprezentują region na scenie ogólnopolskiej czy też międzynarodowej. Chciałbym jeszcze podkreślić, że stwierdzenie o śląskiej szkole plakatu jest bardzo umowne. To bardziej zbiór artystów działających w danym regionie i czasie niż programowe założenia.

Jaki był klucz doboru prac pod wystawę w ZS nr 1?

– Przede wszystkim starałem się odnieść do wydarzeń lokalnych. Stąd plakaty zapowiadające wydarzenia w galerii „Juvenis Amicus Artis”. Pokazuję również plakaty zapowiadające wydarzenia muzyczne i tu także skupiłem się na wydarzeniach lokalnych. Chciałem zaznaczyć funkcję użytkową plakatu, wszak funkcjonuje w życiu miasta.

Czy plakat zniknie wraz ze słupami ogłoszeniowymi?

– Słupy ogłoszeniowe czy też wydruk to tylko nośnik. Sam plakat to sposób formułowania myśli. Faktycznie można zauważyć, że druk na papierze staje się nośnikiem coraz bardziej elitarnym. Myślę, że plakat, nawet w formie wydruku, jeszcze długo będzie funkcjonował w przestrzeni miejskiej.