Bez większych problemów, ale drożej

0
433

Na kilka dni przed końcem roku szkolnego 2020/2021 rozmawiamy z Maciejem Gramatyką, zastępcą prezydenta Tychów ds. społecznych.

– Kończy się trudny rok szkolny. Dynamicznie zmieniająca się sytuacja epidemiczna i związane z nią decyzje dyrektorów szkoły, którzy musieli na bieżąco reagować i organizować pracę placówek. Jak, w pana ocenie, poradziły sobie tyskie szkoły?

Maciej Gramatyka: – Doświadczenie, jakie zdobyliśmy podczas pierwszej fali pandemii, kiedy to zarówno dyrektorzy i nauczyciele, jak i uczniowie i rodzice po raz pierwszy zmierzyli się z koniecznością dostosowania do zupełnie nowej sytuacji, sprawiło, że tym razem szkoły nie miały już większych problemów z organizacją nauki w systemie zdalnym i hybrydowym. Szkolenia, opracowanie procedur bezpieczeństwa, doposażenie placówek w niezbędny sprzęt, pozwoliły na sprawną organizację nauczania w tych trudnych czasach. Pracownicy placówek oświatowych w naszym mieście pracowali z zaangażowaniem, za co, korzystając z okazji, serdecznie dziękuję.

– Jakie wsparcie, poza finansowym, szkoły dostały od samorządu?

– Naukę zdalną organizujemy od marca 2020 roku. Od tego czasu przekazaliśmy szkołom ponad milion złotych (m.in. w ramach programu „Zdalna Szkoła”) na zakup tabletów i laptopów dla nauczycieli (344 szt.) i uczniów (425 szt.), zestawów komputerów dla nauczycieli (5 szt.), kamerek internetowych (57szt.), mikrofonów przenośnych (12 szt.), słuchawek (5 szt.), głośników (6 szt.), tablic i projektorów multimedialnych (4 szt.) oraz zabezpieczenie dostępu do mobilnego internetu dla ponad stu osób. W ramach Tyskich Inicjatyw Oświatowych zakupiono także 54 tablety dla nauczycieli na łączną kwotę 151 000 zł. Ponadto, zaopatrzyliśmy tyskie placówki w środki ochrony osobistej, m.in. w płyny do dezynfekcji, maseczki, przyłbice, rękawiczki.

 

– Jakie były największe problemy, a z czego jest Pan najbardziej zadowolony?

– Największym wyzwaniem, przed którym stanęli nauczyciele, uczniowie, dyrektorzy i organy prowadzące, było przystosowanie form i metod pracy oraz zarządzania placówkami oświatowymi do nowej rzeczywistości pandemicznej. Dużym wyzwaniem dla dyrektorów placówek oświatowych była konieczność zapewnienia opieki dzieciom w wieku przedszkolnym i młodszym uczniom, w tych najtrudniejszych momentach, kiedy kadra chorowała lub też część osób była objęta kwarantanną.

Muszę przyznać, że pomimo wielu trudności, dyrektorzy i pracownicy szkół oraz placówek oświatowych w naszym mieście wykazali się dużą sprawnością organizacyjną i szybko uczyli się nowych rozwiązań. Cieszę się, że to trudne doświadczenie nie pokonało tych osób, a bardziej skłoniło do innej aktywności oraz podnoszenia poziomu kompetencji informatycznych i uczniów, i nauczycieli.

– Nauczanie zdalne trwało kilka miesięcy. Czy w związku z tym są oszczędności w funkcjonowaniu szkół? Czy może pan powiedzieć, jak kształtowały się wydatki na oświatę?

– Częściowo odpowiedziałem już w pytaniu drugim. Dodam, że miasto musiało znaleźć dodatkowe środki na doposażenie placówek, bo bez tego, jedynie korzystając z programów rządowych, nie moglibyśmy mówić o sukcesie organizacyjnym nauki zdalnej. Żadna szkoła nie była na to przygotowana. Poza wzrostem wydatków rzeczowych na doposażenie, jak również zakup środków i sprzętów ochrony osobistej, niezbędnych do funkcjonowania placówek w reżimie sanitarnym, nastąpił również, jak co roku wzrost wydatków osobowych, w związku z podwyżkami stawek wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli od września 2019, później od września 2020 oraz w związku ze wzrostem płacy minimalnej w kraju. Koszty funkcjonowania oświaty są z roku na rok coraz wyższe.

Fot. UM Tychy/R. Kaźmierczak