Niebezpieczne spotkania z naturą 

0
524

Tego lata chyba wszyscy odczuli wzmożoną aktywność komarów. Te owady, mimo że uciążliwe, nie stanowią zagrożenia dla naszego zdrowia. Co innego owady z rzędu błonkoskrzydłych, do których należą osy i szerszenie. Chociaż pojedyncze ukąszenie dla zdrowego człowieka jest niegroźne, może być niebezpieczne dla alergików lub małych dzieci.

Osy i szerszenie bywają naszymi gośćmi w ogródkach, na balkonach, nawet w mieszkaniach. Wabi je zapach słodkich napojów i przekąsek. Najlepiej oczywiscie nie drażnić owada i dać mu odlecieć. Problem zaczyna się w sytuacji, gdy w naszym bezpośrednim sąsiedztwie pojawia się gniazdo. Owady broniąc go mogą zaatakować przebywające w pobliżu osoby. Warto więc wiedzieć do kogo zwrócić się o pomoc.

– My reagujemy wtedy, gdy występuje stan zagrożenia życia – wyjaśnia komendant Państwowej Straży Pożarnej w Tychach Piotr Szojda. – To znaczy gdy gniazdo znajduje się w miejscu gdzie przebywa duża ilość osób. Zazwyczaj dotyczy to szkół, przedszkoli i innych obiektów użyteczności publicznej. W każdym innym przypadku zajmują sie tym specjalistyczne firmy, do których właściciel czy zarządca budynku powinien się zwracać. W przypadku gdy chodzi o pszczoły, warto wezwać pszczelarza, który chętnie zajmie się owadami.

Jak podkreśla komendant, strażacy zawsze starają się usunąć gniazdo z jak najmniejszą szkodą dla owadów. – Każdy z tych owadów; osa, pszczoła czy szerszeń, ma swoją funkcję w ekosystemie, więc unikamy nadmiernego niszczenia ich gniazd – mówi Piotr Szojda. – Zabezpieczamy teren, strażacy przebierają się w specjalne ubrania, które chronią ich, przed atakiem owadów i starają się usunąć zagrożenie dostępnymi środkami. Jeżeli jest to kokon, zostaje umieszczony w szczelnym pojemniku, który następnie wywożony jest do lasu, gdzie te owady mogą sobie funkcjonować.

Samodzielne usuwanie gniazda os czy szerszeni niekoniecznie jest dobrym pomysłem. Rozzłoszczone owady mogą przypuścić atak na “agresora” i dotkliwie pokąsać. Pojedyncze ukąszenie osy zazwyczaj nie powoduje większej szkody, ale już wielokrotne może być niebezpieczne dla zdrowia. Jeszcze bardziej ostrożnym trzeba być z szerszeniami, których jad jest silniejszy.

– Pojedyncze ugryzienie u zdrowego dorosłego człowieka nie spowoduje większej szkody – mówi mł. aspirant Szymon Gniewkowski z tyskiej straży pożarnej. – Ale jeśli trafi na osobę obciążoną schorzeniami lub uczuloną, może wystąpić wstrząs i wtedy robi się niebezpiecznie. Ważna jest też masa ciała. Dawka toksyny z pojedynczego ukąszenia jest zazwyczaj taka sama, ale jej stężenie w organizmie dziecka będzie znacznie większe niż w organizmie dorosłego człowieka. Dlatego dla dzieci ukąszenia są groźniejsze, chociaż z reguły także nie dochodzi do stanu zagrożenia życia. Może natomiast wystąpić stan zapalny czy gorączka.

Tak samo jest z ukąszeniem żmii zygzakowatej, która powszechnie budzi dużo większy lęk niż osy i szerszenie – dodaje Szymon Gniewkowski. – Jednak konsekwencje ukąszeń są podobne. W większości przypadków osobie ukąszonej nic nie będzie. U dziecka ukąszenie żmii może powodować większe problemy zdrowotne, ale u dorosłego zdrowego człowieka z reguły takich problemów nie ma. Jednak w niektórych sytuacjach – schorzeń czy alergii – może dojść do powikłań, a nawet do śmierci. Dlatego – mimo, że zagrożenie ze strony żmii jest znikome – nie należy bagatelizować ukąszenia i warto w takim przypadku wezwać zespół ratownictwa medycznego lub udać się do najbliższego szpitala – podkreśla strażak.

Fot: SW