Historia ukryta w kamieniu

0
495

Karl Pokorny – rzeźbiarz, mistrz kamieniarski, który tworzył pod koniec XIX i do połowy XX wieku, pozostawił po sobie na Śląsku kilkadziesiąt kamiennych przydrożnych krzyży. Twórczość tego artysty od lat niestrudzenie odkrywała dr Maria Lipok-Bierwiaczonek. Efektem tej pracy jest wystawa otwarta w piątek (17.01) w Muzeum Miejskim. Niebawem ukaże się także książka.

Kamienne krzyże – Boże Męki – wpisały się w krajobraz Górnego Śląska i stały się jego charakterystycznym elementem. Tak powszechnym, że przywykliśmy do nich, mijamy je nie zwracając na nie większej uwagi. Te właśnie obiekty od lat są wielką pasją dr Marii Lipok-Bierwiaczonek, która niestrudzenie je odnajduje, fotografuje i opisuje.

Warto sobie uświadomić, że kamienne krzyże to nie są dzieła anonimowe. Spośród wielu twórców tych obiektów wyróżnia się Karl Pokorny, urodzony w 1864 roku, który przez wiele lat prowadził zakład kamieniarski w Katowicach. – 35 lat temu znalazłam pierwszą sygnaturę Pokornego – mówi dr Maria Lipok-Bierwiaczonek. – Potem natrafiałam na kolejne i wiedziałam już, że to pracowity twórca, który zostawił na śląskiej ziemi bardzo wiele swoich prac. Ale kim był, gdzie tworzył – odkrycie tego wymagało czasu.

I pomocy. Maria Lipok-Bierwiaczonek podziękowała za tę pomoc Elżbiecie i Piotrowi Matuszkom z Archiwum Państwowego w Katowicach oraz wszystkim, którzy wspierali ją w wyprawach w różne zakątki województwa w poszukiwaniu kolejnych obiektów. – Był to twórca niesłychanie pracowity – mówi Maria Lipok-Bierwiaczonek. – Znalazłam 70 jego dzieł, a to na pewno nie są wszystkie.

Pokorny wyróżniał się nie tylko pracowitością, ale też kunsztem. – Na niektórych dziełach podpisywał się nie tylko imieniem i nazwiskiem, ale dodawał „rzeźbiarz”. Miał poczucie, że nie jest zwykłym kamieniarzem, chociaż jego główne zajęcie i źródło utrzymania to były nagrobki – dodaje Maria Lipok-Bierwiaczonek. Na wystawie można oglądać fotografie kilkudziesięciu dzieł mistrza Pokornego – całe obiekty w dużych powiększeniach, a także rzeźbiarskie detale. Zasięg jego twórczości pokazuje mapa z zaznaczoną lokalizacją kamiennych krzyży: od Zabrza, Bytomia i Gliwic po Pszczynę, Miedźną czy Goczałkowice. Dzieła Pokornego mamy także w Tychach. Jedno z nich można podziwiać na wystawie w oryginale – mowa o figurze Matki Bożej, która dziś znajduje się na terenie budowanego kościoła franciszkanów.

– Dzięki uprzejmości parafii św. Franciszka i Klary możemy państwu pokazać coś, co jest w tej chwili niedostępne ze względu na trwającą budowę – mówi dyrektor Muzeum Miejskiego w Tychach Aleksandra Matuszczyk. – Zresztą z tak bliskiej odległości nigdy nie będzie już można podziwiać tej figury. Gdy wróci na swoje miejsce, będzie umiejscowiona kilka metrów wyżej nad ziemią. Jest to więc wyjątkowa okazja, by podziwiać kunszt zarówno Karla Pokornego jak i renowatorki Agnieszki Niemczyk (figura przeszła renowację w 1998 roku, w 2008 została zdemontowana ze względu na prace budowlane. Czeka na ponowne ustawienie – SW).

Na zdjęciach prezentowanych na wystawie widzimy czasem dobitnie jak zmienił się świat od czasów Pokornego. Krzyże stoją w zaskakującej dziś scenerii; na blokowiskach, wśród parkingów, przy zakładach przemysłowych. Nietrudno się domyślić, że gdy powstawały, fundatorzy usadowili je w zupełnie innym otoczeniu. Rzeźbiarskie piękno tych obiektów umyka nam, gdy mijamy je w codziennym pośpiechu i ledwo zauważamy. Osoba artysty, Karla Pokornego, która kryje się za tymi dziełami sprawia, że nabierają one znaczenia, uświadamiamy sobie, że za każdym z nich kryje się historia. Nasza, lokalna historia.

Wystawę można oglądać w Starym Magistracie przy pl. Wolności 1. Na 22 lutego zaplanowane jest oprowadzanie kuratorskie z dr Marią Lipok-Bierwiaczonek. W marcu ukaże się książka o życiu i twórczości Karla Pokornego.