W styczniu mija 75 lat od wyzwolenia Tychów spod okupacji hitlerowskiej

3
1605

Ostatnie dni stycznia 1945 roku przyniosły Tychom wyzwolenie spod okupacji hitlerowskiej. 25 stycznia została zbombardowania przez samoloty radzieckie stacja kolejowa i tzw. dwór przy ul. Katowickiej, a potem dzień po dniu w zaciekle toczonych walkach wyzwalano kolejne okoliczne wsie, aż do 28 stycznia, kiedy wojska okupanta opuściły Urbanowice i Wilkowyje.

Terror okupanta

Choć w 1944 roku Niemcy przegrywali na wszystkich frontach, wydarzenia te nie zmieniły polityki władz okupanta wobec ludności. Wręcz przeciwnie – wzmagał się terror i akty barbarzyństwa. Równocześnie nasilała się działalność ruchu oporu na Ziemi Pszczyńskiej. W Tychach policja, „straż gminna”, Gestapo i konfidenci zaciekle zwalczali konspirację, której działalność nazywana była przez Niemców „wandalizmem”.

Ostatnia egzekucja

Jednym z najbrutalniejszych aktów bestialstwa okupanta była publiczna egzekucja 5 więźniów KL Auschwitz, dokonana 22 września 1944 roku w pobliżu Starej Poczty (obecnie hotel, kiedyś pierwszy Urząd Pocztowy w Tychach) przy ul. Kościuszki (d. Adolf Hitler Strasse). Tej okrutnej zbrodni musieli się przyglądać mieszkańcy Tychów, a jej inspiratorem był burmistrz Herbert Reimann, który postarał się o zgodę szefa policji w Katowicach oraz komendanta KL Auschwitz. Więźniowie rzekomo mieli zeznać, że działali w ruchu oporu… Śmierć ponieśli wówczas: Ryszard Tkocz (rocznik 1916, cieśla, zamieszkały w Chwałowicach, skazany za udział w rzekomych napadach rabunkowych), Adam Kasprzak (1906, szofer, mieszkaniec Katowic), Tadeusz Lompa (1925, z Częstochowy), Edmund Ratajczak (1912, robotnik z Bielska) i Stefan Nowocień (1912, mieszkaniec Sosnowca, żołnierz AK). Geheimes Staatspolizei w obwieszczeniach, które pojawiły się na mieście, uzasadniała egzekucję tym, że od połowy lipca 1944 roku w okolicach Tichau dokonano 4 napadów rabunkowych, a 13 sierpnia śmiertelnie raniony został tzw. strażnik obywatelski. Sąd Doraźny w odwecie skazał zatrzymanych na publiczne powieszenie…

Była to ostatnia publiczna egzekucja w rejencji katowickiej (jednostka administracyjna na terenach okupowanych, obecnie część woj. śląskiego i woj. małopolskiego). Miejsce to zostało upamiętnione tablicą przy obecnej ul. Kościuszki. Obelisk (pomnik), który powstał z inicjatywy Mariana Łataka prezesa  Związku Bojowników o Wolność i Demokracje, zaprojektowali Wacław Jaciow, Emilian Piasecki, Franciszek Wyleżuch. Został odsłonięty 22 września 1966 roku.

Do Wehrmachtu i Volkssturmu

Na skutek ogromnych strat poniesionych w 1943 roku i na początku 1944 roku, hitlerowcy zaczęli wcielać do Wehrmachtu najmłodsze roczniki poborowych. W lutym 1944 roku do wojska powołano kilku młodych tyszan z roczników 1925 i 1926, a we wrześniu 1944 roku zorganizowano „pospolite ruszenie” i do Volkssturmu zaczęto wcielać mężczyzn nie powołanych do Wehrmachtu. W Tychach powstała jedna taka formacja, ale nie odegrała żadnej roli militarnej. Natomiast mieszkańcy, w tym również nauczyciele ze szkoły niemieckiej, byli zatrudnieni przy kopaniu rowów.

Terror do ostatnich dni

12 stycznia rozpoczęła się zimowa ofensywa I Frontu Ukraińskiego, która zaskoczyła Niemców. Manewry oskrzydlające zmusiły wojska niemieckie do wycofania się z Krakowa 19 stycznia, a 27 stycznia wyzwolono Oświęcim. W połowie miesiąca, na wieść o zbliżaniu się Armii Czerwonej, mieszkańcy podpiwniczonych domów przenieśli cały swój dobytek do piwnic i teraz tutaj toczyło się życie.

Terror okupanta trwał do ostatnich dni… 19 stycznia 1945 roku na skutek obławy w Żwakowie na terenie gospodarstwa zginęli AK-owcy: Andrzej, Jan i Wiktor Witańscy oraz Wiktor Chrószcz. To wydarzenie upamiętnia tablica autorstwa rzeźbiarza Tomasza Wenklara w Szkole Podstawowej nr 10, odsłonięta 1 września 2015 roku.

Wyzwolenie

– Tychy wyzwolono w ciągu trzech dni – mówi tyszanin Hubert Chwalczyk pasjonat historii naszego miasta. – 25 stycznia samoloty radzieckie zbombardowały stację kolejową w Tychach i dwór przy ul. Katowickiej. W nocy z 26 na 27 stycznia niemieccy członkowie NSDAP, osoby I i II grupy volkslisty oraz urzędnicy niemieccy uciekli do Pszczyny, część z nich na rowerach. Zacięty opór Niemcy stawili w Czułowie, w rejonie fabryki, na Wartogłowcu i Wygorzelu. 27 stycznia wyzwolone zostały Cielmice i Paprocany, a dzień później Urbanowice i Wilkowyje. W sumie w walkach na terenie Tychów zginęło 2 tys. żołnierzy Wehrmachtu i 600 radzieckich, których pochowano na cmentarzu w Pszczynie. Zginęło także 5 mieszkańców. Pamiętam, jak na ul. Sienkiewicza, w pobliżu domu nr 84, leżał ciężko ranny żołnierz niemiecki i wołał o pomoc… Panowała wówczas przejmująca cisza i ten krzyk do dziś utkwił mi w pamięci. Niemiecka okupacja to najtragiczniejsza karta historii Tychów. W latach II wojny światowej zginęło ponad 500 tyszan, w tym 357 na frontach, 132 zamordowano. Około 150 osób wywieziono do przymusowej pracy w kopalniach. 50 osób zmarło z wycieńczenia. Sierotami zostało około 100 dzieci – były to tzw. dzieci Wehrmachtu. Dla porównania w czasie I wojny światowej w niemieckiej armii zginęło 315 mieszkańców Tychów, w Powstaniach Śląskich poległo 25 osób.

W nowym świecie

A jak wyglądały pierwsze dni po opanowaniu miasta przez Armię Czerwoną? Niemal natychmiast rozpoczęła urzędowanie Radziecka Komenda Wojenna, kierowana przez majora Masłowa oraz agenda NKWD. Siedziba komendy znajdowała się przy budynku obecnej Szkoły Podstawowej nr 1. Z inicjatywy komendanta powołano milicję obywatelską i przystąpiono do rewizji mieszkań osób podejrzanych o kolaborację z hitlerowcami.

– Komendant Masłow szczególnie zainteresował się parafią św. Marii Magdaleny i jej proboszczem ks. Janem Osyra – dodaje H. Chwalczyk. – Na jego polecenie proboszcz musiał co kilka godzin meldować się na przesłuchaniu w komendzie. Jest sprawą oczywistą, że te przesłuchania i zastraszanie miały wpływ na zdrowie księdza, rannego zresztą w czasie I wojny światowej. Na początku lutego 1945 roku powołano tymczasowy Urząd Starosty, a 11 lutego przeniesiono go do Pszczyny. Władze gminy Tychy wyłoniono z inicjatywy komendanta Masłowa na spotkaniu z mieszkańcami 3 lutego. Na czele gminy stanął przedwojenny burmistrz Jan Wieczorek, zastępcą został kierownik Szkoły Podstawowej Rudolf Zaręba, zaś sekretarzem miasta Zygmunt Loska. W kwietniu burmistrz powołał 12 wydziałów, w tym urząd Stanu Cywilnego, Okręgowy Urząd Pracy, Wydział Aprowizacji. W sumie urząd zatrudniał wówczas 50 osób. Zaczęto organizować naukę w szkole dzięki pomocy dyrekcji Browaru Książęcego, a zwłaszcza przewodniczącego Rady Zakładowej – Żmudy, 9 kwietnia, po opuszczeniu budynku szkoły przez komendę, można było rozpocząć naukę.

Życie w Tychach wracało do normy – rozpoczęły pracę piekarnie, sklepy, zakłady rzemieślnicze…

 

3 KOMENTARZE

  1. „Życie w Tychach wracało do normy – rozpoczęły pracę piekarnie, sklepy, zakłady rzemieślnicze…” i jeszcze w tytule to jakże piękne słowo „WYZWOLENIE”. Panie Leszku, zwracam się do Pana jaka do autora, czy jeżeli jeden bandyta wejdzie Panu do mieszkania, a potem drugi wejdzie, rozpier*** pół mieszkania, wygoni pierwszego i za przeproszeniem nasra na stół i ustali jadłospis na najbliższe 50 lat, to też go Pan nazwie wyzwolicielem ? Artykuł jako całość na prawdę super i kilku nowych rzeczy się dowiedziałem, ale po co słowa o wyzwoleniu i normalności. Żołnierze Podziemia Antykomunistycznego, którzy ginęli po 44 roku na terenach o których Pan pisze jako „wyzwolonych” kolokwialnie mówiąc przewracają się w grobach. Jest nawiązanie do NKWD czy dręczenia proboszcza, bardzo dobrze, chodzi tylko i aż o słowa „wyzwolenie” i „powrót do normy”

  2. W tytule jest mowa o „wyzwoleniu Tychów spod okupacji hitlerowskiej”, bo w styczniu 1945 r Tychy zostały wyzwolone spod okupacji hitlerowskiej. I tyle… To, że po „wyzwoleniu” nastąpiło „zniewolenie” nie było tematem artykułu.
    „Życie wróciło do normy”… Z tego co opowiadali mieszkańcy, w czasie ostatnich tygodni i dni przed nadejściem frontu, życie nie toczyło się normalnie – jedni uciekali, inni kryli się w piwnicach, strach przed tym, co miało nastąpić był powszechny. I w tym sensie działalność urzędu, szkół, praca piekarni, handlu, itd była dla udręczonych ludzi początkiem czegoś nowego. Czy w takiej Polsce, w takim ustroju, jaki wkrótce wprowadzono – to też nie było tematem artykułu. Pozdrawiam

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.