Wielkie emocje przy Edukacji

1
419

W tym meczu było wszystko: dwubramkowe prowadzenie tyszan, obroniony rzut karny, bodaj dziesięć żółtych kartek i wiele emocji. Ostatecznie spotkanie GKS Tychy z Radomiakiem zakończyło się remisem 2:2, a zwycięstwo gospodarze stracili w doliczonym czasie gry.

Pierwsza połowa była dość wyrównana, raz lekką przewagę miał Radomiak, raz więcej z gry mieli tyszanie, którzy w 38 min. objęli prowadzenie. Strzelcem gola był Łukasz Moneta, który wykorzystał podanie Sebastiana Stebleckiego.

Tuż po zmianie stron szansę na podwyższenie prowadzenia miał Maciej Mańka, ale piłka po jego strzale trafiła w poprzeczkę. W 72 min. wreszcie się udało! Mańka dośrodkowywał z narożnika boiska, a Łukasz Sołowiej wyskoczył najwyżej i głową ulokował piłkę w siatce.

Sześć minut później goście z Radomia mieli znakomitą okazję na kontaktowego gola, bo arbiter podyktował rzut karny na ich korzyść, ale Konrad Jałocha wygrał pojedynek z Leandro i nadal GKS prowadził 2:0. Ale tylko przez dwie kolejne minuty, bo po niegroźnym strzale Mikity w 80 min. piłka odbiła się od Sołowieja, co zupełnie zmyliło Jałochę, zmuszonego wyjmować piłkę z siatki.

Gdy upłynęło regulaminowe 90 minut gry, arbiter postanowił – ze względu na przerwy – przedłużyć spotkanie o kolejne pięć minut. I w ostatniej minucie doliczonego czasu gospodarze przeżyli dramat. W ogromnym zamieszaniu pod bramką Jałochy piłka najpierw odbiła się od słupka, po czym Nowak wpakował ją do siatki GKS, zabierając tyszanom cenne dwa punkty.

GKS Tychy – Radomiak Radom 2:2 (1:0). Gole: Moneta (38′), Sołowiej (72′) oraz Mikita (80′) i Nowak (90′).

GKS Tychy: Jałocha – Szeliga, Sołowiej, Biernat, Mańka – Moneta (83′ Szumilas), Daniel, Steblecki, J. Piątek (70′ Krišto), Połap – Piątkowski. Żółte kartki: Jałocha, Szeliga, Mańka, Daniel i Połap.

1 KOMENTARZ

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.