Nie do uwierzenia!

1
1023

Czy można przegrać mecz, prowadząc w 87 min. 2:0? Okazuje się, że można, czego dowiedli w sobotni wieczór piłkarze GKS Tychy.

Spotkanie z Olimpią Grudziądz rozpoczęło się planowo, biorąc uwagę ostatnie wyniki zespołu trenera Tarasiewicza. Tyszanie dość szybko, bo już w 10 min, objęli prowadzenie po golu Marcina Biernata, który głową wykończył dośrodkowanie Łukasza Grzeszczyka z rzutu rożnego. Jednobramkowe prowadzenie utrzymało się do przerwy, choć po niepewnych interwencjach obrońców GKS, kilka razy Olimpia mogła wyrównać.

Początek II połowy przyniósł drugiego gola dla tyszan. Tym razem Grzeszczyk zmienił się z asystenta na strzelca i po dograniu Bartosza Szeligi umieścił piłkę przy dalszym słupku bramki Sapeli. Potem oglądaliśmy dość wyrównane widowisko z sytuacjami pod obiema bramkami i wydawało się, że Trójkolorowi spokojnie dowiozą zwycięstwo do końca.

Tymczasem na trzy minuty przed upływem regulaminowego czasu gry błąd Marcina Kowalczyka przy wyprowadzaniu piłki skończył się kontaktowym golem dla Olimpii. Zdobył go z bliska Haydary, a potem… było już tylko gorzej! W 90 min. arbiter dopatrzył się faulu Biernata i podyktował rzut karny, który ponownie Haydary zamienił na wyrównującego gola. I żeby tego było mało, w czwartej minucie doliczonego czasu gry Joao Augusto Criciuma dobił oszołomionych gospodarzy trzecim, zwycięskim trafieniem… Kibice GKS nie wierzyli w to, co widzą, szczypali się nawzajem, by sprawdzić, czy to aby nie jest zły sen. Nie był…

GKS Tychy – Olimpia Grudziądz 2:3 (1:0). Gole Biernat (10′) i Grzeszczyk (50′) oraz Haydary (87′ i 90′ z karnego), Joao Augusto (94′).

GKS Tychy: Jałocha – Szeliga, Biernat, Kowalczyk, Mańka – Steblecki (90′ Szumilas), Kriśto, Grzeszczyk, Daniel (13′ Moneta), A. Biegański – Piątkowski (62′ Lewicki). Żółte kartki: Steblecki i Kriśto. Po meczu czerwoną kartką upomniany został trener Ryszard Tarasiewicz.

1 KOMENTARZ

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.