Kolejny kierowca przekonał się, że ten odcinek nie nadaje się do szybkiej jazdy. Chodzi o łuk pomiędzy browarem i targowiskiem, nad Potokiem Tyskim, gdzie ul. Katowicka przechodzi w al. Bielską. W czwartek 11 lipca samochód osobowy ford wypadł w tym miejscu z drogi, skosił uliczną latarnię i uderzył w bariery energochłonne. Kierowcy nic się nie stało, na szczęście chodnikiem nie przechodził też wówczas żaden pieszy.
Samochodem kierował młody mężczyzna. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że nie zastosował się on do ograniczenia prędkości (w tym miejscu obowiązuje ograniczenie do 40 km/h).
Źródło: 112tychy.pl
poszedł jak dzik w maliny.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.