Zwycięstwo na urodziny

0
526

Piłkarze GKS Tychy godnie uczcili 48. urodziny klubu, wygrywając w przedświąteczną sobotę z Puszczą Niepołomice 3:0. Jeden wyjazdowy punkt do swojego konta dopisali zawodnicy zespołu rezerw.

Podopieczni trenera Ryszarda Tarasiewicza rozpoczęli mecz z Puszczą bardzo energicznie i w ciągu pierwszych dwóch kwadransów osiągnęli znaczną przewagę, zarówno w liczbie przeprowadzonych akcji ofensywnych, jak i strzałów na bramkę. Strzeżona przez Miłosza Mleczko bramka Puszczy pozostawała jednak niezdobyta do ostatniej minuty I połowy. Wtedy to, po dośrodkowaniu Omara Monterde celną główką popisał się Łukasz Grzeszczyk i na przerwę piłkarze GKS schodzili z jednobramkowym prowadzeniem.

Nie minął kwadrans drugiej odsłony, a Grzeszczyk ukąsił niepołomiczan po raz drugi. Tym razem kapitan GKS strzałem do pustej bramki zakończył akcję Jakuba Vojtuša i Omara Monterde.

Nie mający nic do stracenia goście rzucili się na tyszan, mając wielką ochotę na zdobycie kontaktowego gola i Jałocha coraz częściej musiał popisywać się swoimi umiejętnościami. Napór rywali osłabł jednak ostatecznie w 86 min. kiedy po centrze z lewej strony boiska Vojtuš po raz trzeci zmusił Mleczkę do wyjmowania piłki z siatki.

W doliczonym czasie gry hat-tricka mógł skompletować Łukasz Grzeszczyk, ale w dogodnej sytuacji przeniósł piłkę minimalnie nad poprzeczką.

GKS Tychy – Puszcza Niepołomice 3:0 (1:0). Gole: Grzeszczyk (45′ i 59′), Vojtuš (86′).

GKS: Jałocha – Abramowicz, Sołowiej, Biernat, Mańka – Monterde (88′ K. Piątek), Steblecki, Grzeszczyk, J. Piątek (75′ Piątkowski), Adamczyk – Siemaszko (57′ Vojtuš). Żółte kartki: J. Piątek, Biernat i Vojtuš.

Cenny punkt zdobyli w Wielką Sobotę piłkarze GKS II Tychy, którzy na boisku lidera IV ligi Kuźni Ustroń zremisowali 1:1. Pierwsza połowa tego spotkania zakończyła się bez bramek, choć przebiegała przy lekkiej przewadze gospodarzy. Po zmianie stron więcej sytuacji stworzyli tyszanie, ale to oni jako pierwsi stracili na kwadrans przed końcem gola. Na szczęście tuż po wznowieniu gry od środka Wojciech Szumilas wyrównał i podopieczni trenera Tomasza Wolaka mogli cieszyć się z punktu.