Piłkarze wygrali za skromnie

0
459

W sobotni sportowy wieczór, po hokeistach i koszykarzach, najpóźniej na plac gry wyszli piłkarze GKS Tychy. I podobnie jak koledzy z innych sekcji także wygrali, choć tego dnia wyraźnie zawodziła ich skuteczność.

Gdyby zespół Bytovii Bytów przegrywał w Tychach po pierwszej połowie 0:5, nie mógłby mieć do nikogo pretensji. Goście zaczęli bowiem mecz fatalnie, sprawiali wrażenie kompletnie pogubionych i raz po raz znajdowali się w wielkich opałach. Już w 3 min. Łukasz Grzeszczyk po prostopadłym podaniu znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem i przegrał z nim pojedynek. Dwie minuty później na strzał zza pola karnego zdecydował się Hubert Adamczyk, ale i tym razem Andrzej Witan poradził sobie z obroną.

Wreszcie przyszła 12 minuta, kiedy to Grzeszczyk pięknym strzałem z 20 metrów trafił w samo okienko bramki Bytovii i spowodował, że na tablicy wyników pojawiła się jedynka po stronie GKS.

W 24 min. powinno być 2:0, ale Omar Monterde w idealnej sytuacji posłał piłkę tuż obok słupka, rozpoczynając festiwal nieskuteczności tyszan. Przed przerwą znakomite okazje do podwyższenia prowadzenia mieli jeszcze: Monterde (28 min. obok słupka i w 40 min. w słupek), Mateusz Grzybek (w 41 min. obok słupka) i kilku jeszcze ich kolegów, ale wynik się nie zmienił.

O ile w pierwszej połowie Bytovia praktycznie nie istniała, o tyle po zmianie stron goście – widząc indolencję strzelecką tyszan – zaczęli coraz śmielej atakować, głównie z kontry, i stwarzać groźne sytuacje pod bramką Konrada Jałochy. GKS tymczasem mnożył niecelne podania, irytował prostymi stratami piłki i nijak nie był w stanie zdobyć drugiego gola. Tymczasem padł gol dla… Bytovii, na szczęście nie uznany przez arbitra (spalony).

Pokaz nieskuteczności gospodarzy zakończył w 90 min. Dawid Abramowicz, który ładnie złożył się do strzału, ale trafił… w słupek. Kilka chwil później arbiter zakończył mecz, który GKS wygrał zasłużenie, ale zbyt skromnie, jak na liczbę stuprocentowych okazji.

GKS Tychy = Bytovia Bytów 1:0 (1:0). Gol: Grzeszczyk (12′).

GKS: Jałocha – Grzybek, Biernat, Sołowiej, Abramowicz – Adamczyk, Steblecki, Grzeszczyk, Daniel, Monterde (85′ Vojtuš) – Piątkowski (67′ Siemaszko). Żółte kartki: Grzybek i Daniel.

Foto: Wojciech Wieczorek