Tyskie motywy – wyjątkowa wystawa fotografii

1
2040

Pamiętasz Tychy z lat 50., 60., 70. i 80. XX wieku? – to pytanie zadają mieszkańcom pracownicy Muzeum Miejskiego w Tychach zapraszając na wystawę „Tyskie motywy. Fotografie z lat 50., 60., 70./ 80. XX wieku”. Zdjęcia oglądać można do końca września w Centrum Medycznym Paprocany przy ul. Sikorskiego 101.

– Wybraliśmy zdjęcia z okresu powstawania miasta, a ściślej jego północnej części. Fotografie dokumentują wzrost i rozwój kolejnych osiedli, których lokatorami byli najczęściej ludzie spoza Tychów. Osiedla nazywano literami alfabetu, które kojarzono z inicjałem imion żeńskich (A jak Anna, B jak Barbara, C jak Celina itd.). Nazwy ulic natomiast zaczynały się od litery oznaczającej osiedle (np. ulica Batorego czy Biblioteczna na osiedlu B), wyjaśnia Joanna Kucz-Pieczka, kierownik działu promocji i edukacji Miejskiego Muzeum.

Na wystawie zobaczymy zdjęcia Zygmunta Kubskiego, Andrzeja Czyżewskiego, Stanisława Kasperowicza, Zygmunta Wieczorka, Romana Stróżyczaka oraz Teresy Szot. Wszystkie dokumentują powstawanie północnej części miasta.

– Ta wystawa to jedna wielka podróż, możemy z sentymentem przyjrzeć się urodzie nowo powstałych obiektów, panującej wówczas modzie, markom samochodów nielicznie obecnych jeszcze wtedy na ulicach czy wystrojom witryn sklepowych i kawiarni  – dodaje Joanna Kucz-Pieczka.

Pokazane fotografie pochodzą z kolekcji Muzeum Miejskiego w Tychach. Wystawa potrwa do końca września 2019 roku.

źródło: Muzeum Miejskie w Tychach

1 KOMENTARZ

  1. Ulokowanie tej wystawy w obszernych skądinąd hallach Centrum Medycznego w Paprocanach nie jest najlepszym pomysłem. Fotografie prezentują się wprawdzie znakomicie i mogłyby tam zostać na stałe, jako przyciągająca uwagę dekoracja wnętrza, ale ich oglądanie jest nieco krępujące…Zdjęcie prezentowane są na ścianach pod którymi na krzesłach siedzą pacjenci….Niektórzy są spięci, sfrustrowani i niecierpliwi i podchodzenie do nich i stawanie tuż przed nimi aby przyjrzeć się bliżej zawieszonemu zdjęciu stanowi pewien dyskomfort dla obydwu stron….Zdecydowanie lepszą , moim zdaniem, lokalizacją dla tej ciekawej wystawy byłaby Mediateka lub Centrum Kultury Andromeda lub Teatr Mały. Że nie wspomnę o Muzeum Miejskim, którego de facto na razie nie ma ( bo te salki na Pl. Wolności trudno uznać za takowe, a o adaptacji części obiektu niedoszłych szkół municypalnych zrobiło się cicho, cichuteńko….)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.