Tyskie Szpilki – reaktywacja

2
2066

W minioną sobotę odbyło się drugie spotkanie, niedawno reaktywowanych „Tyskich Szpilek” – organizacji zrzeszającej przedsiębiorcze kobiety. Działająca od 4 lat, ostatnimi czasy przycichła, jednak za sprawa kilku zdecydowanych kobiet „Tyskie Szpilki” znów stają na nogi i na ostatnim spotkaniu przyciągnęły ok. 40 kobiet biznesu.

Wśród nich znalazły się m .in. : projektantka mody, radca prawny, handlowiec, fryzjerka, psycholog, dietetyk, trener osobisty czy dziennikarz. – Przyszło też sporo dziewczyn, które jeszcze pracują na etacie, ale są na tak zwanym zakręcie. „Tyskie Szpilki” to też organizacja dla nich. Naszym zadaniem jest wspierać takie kobiety i pokazać im, że niezależność w biznesie jest możliwa. Sporo z nas była w tamtym momencie i sobie poradziła. Korzystając z doświadczenia osób, które dawno poszły tą drogą, panie chcące zacząć, będą miały ułatwiony start – mówi Sylwia Gierez-Dobiczek, świeżo upieczona prezes organizacji.

Na sobotnim spotkaniu powstał nowy zarząd, w którego skład weszły: wspomniana Sylwia Gierez-Dobiczek, Barbara Sośnicka i Anna Kulczyk-Szymańska. Dziewczyny również zmieniły swoją siedzibę, która aktualnie mieści się na ul. Konfederatów Barskich 17. – Ustaliłyśmy również kilka zasad, które będziemy przestrzegać. Przede wszystkim mówimy sobie po imieniu. To skraca dystans, co zdecydowanie zacieśnia więzy w grupie. Wprowadzamy również deklarację członkostwa, która będzie wiązać się z symboliczną opłatą kwartalną na poczet spraw organizacyjnych. Porozmawiałyśmy sobie również o oczekiwaniach naszych członkiń. To, że my – zarząd, mamy swój pomysł, nie oznacza, że będziemy się go sztywno trzymać. Jeżeli okaże się, że ktoś z grupy wyjdzie z ciekawą propozycją, którą poprze większość, oczywiście zaczniemy wprowadzać ją w życie – wyjaśnia Anna Kulczyk-Szymańska, członek zarządu.

– Postanowiłyśmy kontynuować „szpilki” dla wszystkich pań, które od życia oczekują czegoś więcej niż „domowe kurzenie”. W tym oczywiście nie ma nic złego. Jeżeli jakaś pani w ten sposób się realizuje to świetnie. Jednak sporo z nas ma zupełnie inne ambicje. Jeszcze 30 lat temu taka organizacja byłaby nie do pomyślenia. Sama byłam wtłaczana w rolę, która nie wyczerpywała moich aspiracji. I muszę przyznać, że nie było łatwo się przebić przez mur społecznej presji. Zbieramy się tutaj głównie po to, aby pokazać paniom, że te presje to pieśń przeszłości. Nasze babki, a nawet matki nie miały wyboru – my mamy. Ponadto chcemy pokazać paniom jak grać w tę grę. Panowie są świetni w prowadzeniu interesów, u nich doskonale działa networking [proces wymiany informacji, zasobów, wzajemnego poparcia i możliwości, prowadzony dzięki korzystnej sieci wzajemnych kontaktów – przyp. red.], na którym w „szpilkach” chcemy się skupić. Mamy radcę prawnego, specjalistkę od PR, psycholożkę, handlowca, fryzjerkę a nawet specjalistkę od garderoby. „Szpilki” mają być miejscem, które zrzesza kobiety z jak największej ilości zróżnicowanych branż, właśnie po to, abyśmy mogły wzajemnie czerpać ze swojego doświadczenia i stworzyć sieć kontaktów, jakże potrzebnych w biznesie – przedstawia prezes „Tyskich Szpilek”.

 

2 KOMENTARZE

    • Zapraszamy na Fb gdzie można znaleźć bieżące informacje oraz się z nami skontaktować.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.