Wtargnął na ulicę prosto pod trolejbus – wideo

4
2912

Wczoraj późnym popołudniem dyżurni Państwowej Straży Pożarnej w Tychach otrzymali zgłoszenie o wypadku drogowym, w którym ucierpiało dziecko. 10-latek wtargnął ulicę w okolicach przejścia dla pieszych przy ul. Edukacji wprost pod nadjeżdżający trolejbus.

W wyniku tego potrącenia chłopiec złamał obie nogi i doznał ogólnych potłuczeń. Ratownicy rozważali wezwanie na miejsce helikoptera, lecz nie było wolnej załogi. Ranny ambulansem został przetransportowany do szpitala w Katowicach Ligocie.
Kierowca trolejbusu w chwili zdarzenia był trzeźwy.

[aktualizacja 08.02.2019 14:36]

Tyskie Linie Trolejbusowe udostępniły nagranie, na którym widać moment.

„Gdy trolejbus minął skrzyżowanie z ulicą Edisona i znalazł się bezpośrednio przed przejściem dla pieszych, chłopiec nagle, bez zwrócenia jakiejkolwiek uwagi na to, co dzieje się na jezdni, skręcił ostro w lewo i wbiegł bezpośrednio przed nadjeżdżający trolejbus, nie dając kierowcy żadnej szansy na reakcję i bezpieczne wyhamowanie pojazdu.

Kierujący pojazdem niezwłocznie rozpoczął hamowanie awaryjne, jednak ze względu na wtargnięcie małoletniego bezpośrednio przed trolejbus, nie było szans uniknięcia kolizji. Kierowca trolejbusu powiadomił odpowiednie służby o zaistniałym zdarzeniu, pasażerowie udzielili wstępnej pomocy poszkodowanemu. Chłopiec został przewieziony do szpitala, a policja przystąpiła do wyjaśniania okoliczności zdarzenia.

Nagrania z kamer monitoringu zostały przekazane policji. Ze względu na ich drastyczny charakter, publikujemy ku przestrodze krótki fragment filmu z czołowej kamery pojazdu, z wykadrowaną dolną częścią obrazu.

Apelujemy, żeby zwracać szczególną uwagę na przejściach dla pieszych – dotyczy to zarówno kierowców, jak i przechodniów. Chwila nieuwagi może zakończyć się wielkim nieszczęściem.” – czytamy w oświadczeniu jakie wydało TLT.

 

4 KOMENTARZE

  1. Gdyby nie kamera, to kierowca oprócz dużych problemów sam ze sobą, miałby jeszcze gratis horror ze strony wymiaru „sprawiedliwości”

  2. Dlaczego nie hospitalizowano chłopca w Woj. Szpitalu Tychy ul. Edukacji więc tuż prawie obok miejsca wypadku ? Za słabi specjaliści są w tej placówce , potrzeba było specjalnego chirurga ortopedy od dzieci czy co? anestezjolog chciał zbyt wysokiego uposażenia ? , Co było przyczyną? odpowie ktoś ???

  3. ,,Chłopiec złamał obie kończymy,, Świetnie ale które ? górne czy dolne? A może autor tekstu uważa iż człowiek posiada tylko dwie kończyny ? Profeska.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.