Zapadł wyrok skazujący za chęć obcowania płciowego z nieletnią

7
1334

Dziś Sąd Rejonowy w Tychach uznał Franciszka G. za winnego chęci „obcowania płciowego lub poddania się innej czynności seksualnej” z osobą podającą się za nieletnią i orzekł karę 6 miesięcy ograniczenia wolności. Każdego miesiąca ma przez 20 godzin wykonywać pracę na cele społeczne. Wyrok nie jest prawomocny.

Sprawa Franiszka G. ujrzała światło dzienne dzięki 29-letniej „łowczyni pedofilów”, która podając się za 14-letnią dziewczynę została zaczepiona w sieci przez skazanego. Skazany wdał się w rozmowę, która prowadziła do współżycia seksualnego. W końcu umówił się na spotkanie, jednak zamiast 14-latki pojawili się na nim funkcjonariusze policji.

Początkowo Sąd Rejonowy w Tychach uniewinnił Franciszka G. We wrześniu 2018 Sąd Okręgowy w Katowicach uchylił wyrok wydany prze tyski sąd. Sprawa wróciła do Tychów, gdzie dziś zapadł wyrok skazujący.

7 KOMENTARZE

    • Pewnie, lepiej pozwolić zgwałcić 14-latke i dopiero potem skazywać, prawda? Weź ty już lepiej nic nie mów synku.

      • Człowieku, żadnej 14 latki nie ma, tylko jakaś 29 letnia baba która się nudzi i zajmuje się pierdołami, to jest pierwsza sprawa, druga sprawa jest taka, że chłop nikogo nie chciał zgwałcić, tylko się zabawić z nastolatką, która GDYBY ISTNIAŁA sama chciała w wiadomym celu się z nim spotkać. Przestępstwa nie ma, moje pieniądze zmarnowane, sądy skazują za CHĘĆ popełnienia przestępstwa, na WYMYŚLONYCH LUDZIACH, ale Pan Krzysztof będzie mnie uciszał, bo mu żal wymyślonej 14 latki która sama chciała kolokwialnie mówiąc dać dupska jakiemuś zgredowi. A mi i większości obywateli żal, że Nasze podatki idą na taką błazenade. Ale już kij z tymi pieniędzmi, może jak sąd skaże Pana Krzysztofa za chęć kradzieży bo za długo się przyglądał artykułowi w sklepie, chęć zabójstwa czy pobicia bo w nerwach powie coś głupiego, albo inną CHĘĆ to się Pan Krzysztof obudzi. NIE POZDRAWIAM

        • Nie chory system tylko Pana ograniczone podejście do tematu. Zacznijmy od tego, że nawet nie zapoznał się Pan z faktami.
          1. To nie wymyślone dziecko nawiązało kontakt, tylko jak to Pan nazwał „stary zgred” je zainicjował.
          2. To on zaproponował odbycie stosunku seksualnego.
          3. Wybrał się na umówione spotkanie, mając nadzieję że dokona zaplanowanego czynu będącego przestępstwem.

          Zatem nie mówimy o chęci tylko usiłowaniu. Słowo „chęć” to po prostu nietrafne określenie użyte przez autora tego news’a.

          W polskim prawie za usiłowanie popełnienia przestępstwa ponosi się odpowiedzialność, nawet jeżeli nie udało się go popełnić z powodu braku przedmiotu nadającego się do popełnienia na nim czynu. Czyli w tym wypadku nieletniej dziewczynki.

          Żadnym tłumaczenia nie stanowi też sytuacja, że dziecko wyraziło zgodę. Tak samo jak z udzielaniem alkoholu lub narkotyków nieletnim. Pan Patryk chyba nie ma dzieci, skoro nie rozumie, że to dorośli są od podejmowania decyzji i ponoszą za to odpowiedzialność.

          • „3. Wybrał się na umówione spotkanie, mając nadzieję że dokona zaplanowanego czynu będącego przestępstwem.

            Zatem nie mówimy o chęci tylko usiłowaniu. Słowo „chęć” to po prostu nietrafne określenie użyte przez autora tego news’a.”

            To w końcu miał nadzieje, czy usiłował ? I Gdzie w takim razie przebiega granica ? Czy chęć/nadzieja jest równoznaczna z usiłowaniem ? Bezpośrednio nie mógł usiłować, bo ofiara nie istnieje , czyli rozumiem , że wyrok zapadł za pośrednie usiłowanie odbycie stosunku seksualnego z bytem niematerialnym/postacią fikcyjną ? Czy jeśli powiem, że mam ochotę odbyć stosunek z Nel z powieści W Pustyni i w puszczy, powinienm się spodziewać wezwania na komende ? 🙂

            Co ma w ogóle do tego fakt czy posiadam dzieci,czy nie ? Nie mam, więc tym bardziej mogę podejść do tematu na chłodno nie kierując się jakąś empatią, która w ogóle nie powinna być brana pod uwage na sali rozpraw.

          • Pan znowu patrzy tylko na pewien wycinek i ponownie próbuję wyłapywać nieprecyzyjne określenia jakim było „miał nadzieję”. Oczywiście mógłbym posłużyć się terminologią bliższą określeniom stosowanym w mowie prawniczej, ale chciałem aby wpis był łatwo zrozumiały. Opiszę to dokładniej.

            Nadzieja sprawcy, nie ma znaczenia. Usiłował ponieważ podjął bezpośrednie czynności w celu dokonania przestępstwa. Czyli zadeklarował jego popełnienie. Prawdopodobnie się do niego jakoś przygotował np. poprzez zabranie prezerwatyw lub żelu nawilżającego. No i najważniejsze, udał się na to spotkanie. Na miejscu prawdopodobnie kontaktował się telefonicznie, domniemaną dziewczynką, próbując ją odnaleźć. Materiał dowodowy musiał być naprawdę wyczerpujący, skoro doszło do skazania.

            Tak jak wspomniałem we wcześniejszym komentarzu, brak przedmiotu nadającego się do popełnienia na nim czynu. Czyli w tym wypadku nieletniej dziewczynki, nie zwalania z odpowiedzialności.

            Przytoczę inny przykład.
            Usiłowanie dokonania kradzieży rozbójniczej poprzez zastraszenie kogoś nożem i nakaz wydania pieniędzy, gdy ta osoba nie ma przy sobie pieniędzy. Z powodu braku przedmiotu niezbędnego do popełnienia czynu kradzieży tj.. pieniędzy nie ulega zmianie kwalifikacja czynu na groźby karalne.
            Tak samo w przypadku pedofilii, to że na miejscu nie ma dziecka a są policjanci nie zmienia kwalifikacji czynu,. Kluczowym jest tutaj, że sprawca zadeklarował chęć odbycia stosunku a nie proponował spotkania zapoznawczego.

            Pana przykład dotyczący Nel z „Pustyni i w puszczy” jest nieadekwatny, ponieważ Pan wie, że tego czynu nie może dokonać ponieważ postać jest fikcyjna i nie istnieje. „Pan wie” jest tutaj kluczowe. W opisywanym przypadku sprawca nie wiedział, był przekonany że podejmuje czynności, którą pozwolą mu dokonać przestępstwa.

            Na szczęście prawo, jest skonstruowane w taki sposób że karze takie przypadki. Dzięki temu facet dokonujący nieudanego rabunku z nożem nie dostaje grzywny za groźby, tylko idzie siedzieć.

            Odnośnie chłodnych kalkulacji.
            1. Facet wyszukuje nieletnich i proponuje im seks.
            2. Przygotowuje się do niego i jedzie na spotkanie z dzieckiem.

            Proszę to przeanalizować i zastanowić się czy taka osoba stanowi zagrożenie dla społeczeństwa. Proszę się też zastanowić, czy gdyby Pana 14 letnia córka odbyła seks 50 lub 60 letnim „starym zgredem” wyrażając na niego zgodę, to ten facet jest niewinny, bo jak to Pan napisał – „sama chciała w wiadomym celu się z nim spotkać”.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.