„Powołani do sukcesu” – alternatywa dla korpoświatka

0
650

Bardzo ciekawe spotkanie miało miejsce 8 stycznia w domu parafialnym przy kościele pw. św. Marii Magdaleny. Ks. Grzegorz Piątek wraz z Radosławem Ciaś organizują warsztaty „Powołani do sukcesu. Biznes według reguły św. Benedykta”. Uczestnictwo jest bezpłatne, choć chętni ofiarują datki na poczet organizacji kolejnych spotkań. Udział w warsztatach wzięło ponad 20 osób.

– Jako duszpasterstwo przedsiębiorców chcemy inspirować do rozwoju na trzech płaszczyznach, które wskazał św. Benedykt: pracę bożą czyli liturgię, pracę fizyczną jako przekształcanie świata oraz pracę wewnętrzną – przemienianie siebie. Na spotkaniach w 2019 r. będziemy wskazywać drogę do świętości dla przedsiębiorców XXI wieku, inspirując do rozwoju bożego życia w sobie, rozwoju firmy i własnej osoby. W Tychach spotkaliśmy się dopiero po raz drugi. Zapraszamy wszystkich w drugie wtorki miesiąca o 18.00 na mszę, pizzę i konkretne, przedsiębiorcze Słowo Boże – mówił Radosław Ciaś.

Na spotkanie przyszli ludzie szeroko pojętego biznesu: właściciele firm, menadżerowie, e-biznesmeni, fotografowie i lokalni przedsiębiorcy. Nie czujemy się na siłach, aby dokonać oceny merytorycznej części warsztatów odnoszących się do, bądź co bądź, twardych reguł biznesu. Niemniej jednak ks. Grzegorz Piątek zwrócił uwagę na jedną rzecz, której ze świecą szukać na innych spotkaniach dla przedsiębiorców. W firmach, konsorcjach, fabrykach, zakładach, zarządach i korporacjach brak jest miłości. Dzisiejszy model biznesu nastawiony jest na wytworzenie jak największego zysku jego właścicielowi. Innymi słowy wytworzeniem jak największego dochodu przy minimalizacji poniesiony kosztów. Tutaj duchowny wskazał braki w założeniu, z pozycji nie tyle człowieka wierzącego ale człowieka w ogóle. Dodajmy, że wspomniany model prowadzi do konfliktu między pracodawcami a pracobiorcami, między zarządzającymi a zarządzanymi i jest przyczyną sytuacji patologicznych, jakimi są ogromne dysproporcje przychodów między nimi. W gonitwie za zyskiem pracodawcy oferują swoim pracownikom często urągające godności człowieka warunki, a kult sukcesu przesłania im twarze ludzi, po których plecach wspinają się, w ich mniemaniu, na szczyt. Dobro firmy przedstawiane jest nad dobro jej żywych składowych. Alternatywa dla takiego modelu ma być prosta – wzięcie odpowiedzialności za swoich pracowników i zaprzestanie traktowania ich jako źródła, które należy wyeksploatować. Postawa dobrego pasterza jest tutaj godna polecenia.

– Miłości brakuje przede wszystkim przedsiębiorcom, ale również miłości i wdzięczności okazywanej właśnie im. Przez wieki rola przedsiębiorcy czy właściciela była i nadal jest brutalnie deprecjonowana. Potrzebne jest przeciwdziałanie stereotypowemu postrzeganiu przedsiębiorców i pracodawców w trybie pilnym. To prawda, że osoby prowadzące działalność gospodarczą ponoszą największą odpowiedzialność za swoich pracowników. Odpowiedzialność przed Bogiem, przed ludźmi związanymi z firmą, ich rodzinami, społeczeństwem, ale też przed organami kontroli. Duszpasterstwo, które prowadzimy jest przeznaczone dla tych ponoszących odpowiedzialność za czyjś los. Zysk pochodzi od Boga, zatem jest dobry. Niestety część przedsiębiorców się w nim zatraca, a my jesteśmy po to, aby takim przedsiębiorcą pomóc i przeciwdziałać patologiom. Razem walczymy ze słabościami, ograniczeniami i grzechem poprzez Eucharystię, ale też wiedzą, literaturą, najnowszą technologią i wieloletnim doświadczeniem. Dzięki temu pokazujemy jak wypracować zysk, ale z miłością – komentował po spotkaniu Radosław.

Zdecydowanie naszemu systemowi gospodarczemu, politycznemu i ekonomicznemu sporo brakuje do doskonałości. Ks. Grzegorz razem z Radosławem Ciaś świata i reguł ekonomi nie zmienią. Są to jednak szkoleniowcy, którzy uczą, iż szef czy prezes powinni być opiekunami, nie zaś poszukiwaczami oszczędności z godnym fetyszu zaangażowaniem. Świadomość tego, że istnieją wysoko postawieni przedsiębiorcy, którzy chcą ich słuchać, powoduje, że z Jezusem pod rękę czy bez, jakoś po tej ziemi stąpa się lżej.