Liga Mistrzów: GKS dwukrotnie prowadził, ale punkty dla IFK

2
359

Hokejowa Liga Mistrzów rozpoczęta! W dzisiejszym, pierwszym spotkaniu GKS Tychy przegrał z IFK Helsinki 3:5. Podopieczni Andreja Gusowa dwukrotnie prowadzili, jednak ostatecznie musieli uznać wyższość ekipy gości.

Tyszanie bardzo dobrze rozpoczęli mecz, atakując agresywnie od pierwszych minut. Znakomitą akcję Michaela Cichego i Aleksa Szczechury pewnie wykorzystał Tomas Sykora i przygoda Tychów z CHL zaczęła się od prowadzenia.

GKS nadal rozgrywał bardzo dobry mecz, nie brakowało okazji, jednak tuż przed końcem pierwszej tercji rywale wyrównali. Trochę na raty, bo krążek odbił się od jednego z zawodników i zmylił Murray’a.

W drugiej tercji wiatr w żagle złapali zawodnicy z Helsinek i raz po raz pod tyską bramką dochodziło do spięć. Grali jednak nieskutecznie. Dopiero kiedy na ławkę kar zjechał Mateusz Gościński, goście uzyskali prowadzenie. Tyszanie pokazali jednak nie tylko dobrą grę, ale także serce i zaangażowanie. Kiedy z kolei oni grali w przewadze – przyspieszyli. Po jednej z akcji Cichy trafił w słupek, ale skutecznie krążek „dobił” Komorski. Chwilę później Cichy wystąpił w głównej roli, bo samodzielnie zdobył gola, dając GKS po raz drugi prowadzenie. Po półtorej minucie znów mieliśmy zmianę wyniku – Helsinki doprowadziły do wyrównania. Po dwóch tercjach było więc 3:3.
Trzecia odsłona zaczęła się jednak od gola rywali. I choć tyszanie nadal nie rezygnowali, strzały Patryka Koguta, Cichego, Mateusza Gościńskiego nie znalazły drogi do bramki. Pod koniec meczu przewaga gości była bardziej widoczna, co przypieczętowali zdobyciem piątego gola.

GKS Tychy – IFK Helsinki 3:5 (1:1, 2:2, 0:2).
1:0 Sykora (5 min), 1:1 Motin (19), 1:2 O’Connor (27), 2:2 Komorski (29), 3:2 Cichy (332), 3:3 Kankaanpera (33), 3:4 Motin (44), 3:5 Lessio (53).

GKS: Murray; Górny – Bryk, Gościński – Rzeszutko – Bagiński; Pociecha – Ciura, Klimienko – Komorski – Michnow; Kotlorz – Novajovsky, Sykora – Cichy – Szczechura; Kolarz – Kalinowski, Kogut – Galant – Witecki.

Zdjęcia: Wojciech Wieczorek

2 KOMENTARZE

    • Nius jak nius. Gadają o tym od pięciu lat i już kilka było takich niusów. Teraz też się pewnie na gadaniu skończy.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.