Marzenie każdego wspinacza

0
444

Adam Bielecki, tyski himalaista, już wkrótce wyrusza na kolejną wyprawę. Celem jest Broad Peak. Nam opowiedział o swoim ostatnim sukcesie, zdobyciu K2.
Przypomnijmy, 31 lipca br. Adam Bielecki zdobył drugi szczyt świata K2 (8611 m n.p.m.). W jego karierze alpinistycznej to już trzeci ośmiotysięcznik.
– Zawsze gdzieś ten pomysł wyjazdu na K2 mi towarzyszył. To marzenie każdego wspinacza. Już dwa lata temu miałem pierwszy projekt takiego wyjazdu, ale wtedy doszedłem do wniosku, że nie jestem jeszcze gotowy na tę górę, że jest dla mnie zatrudnia. Chciałem zdobyć doświadczenie na łatwiejszym ośmiotysięczniku – opowiada Adam. – Jednak w kolejnych miesiącach wiele się pozmieniało. Brałem udział w dwóch wyprawach na Makalu i na Gasherbrum I. Podczas tego drugiego wyjazdu dostałem propozycję udziału w wyprawie na K2 tego lata. I jeszcze na Gasherbrum, wspólnie z Arturem Hajzerem, szefem programu Polski Himalaizm Zimowy, rozpoczęliśmy przygotowywania. Wysłaliśmy do kilku czołowych polskich himalaistów propozycję uczestnictwa. Swoją gotowość wyraził Marcin Kaczkan – dodaje.
Udana wyprawa
Jak wydarzenia potoczyły się dalej, wszyscy wiemy. – Jest godzina 10.30. Chyba się popłaczę, nie wiem, czy ze zmęczenia, czy ze szczęścia. Jestem na szczycie K2. Brak mi słów (…). Jedenaście miesięcy temu pełen emocji i niepewności jechałem na swój pierwszy ośmiotysięcznik (…)A dzisiaj stoję na K2. (…) Pozdrawiam was wszystkich tam na dole, szczególnie krajan z Tychów, no i do zobaczenia. Trzymajcie kciuki za bezpieczne zejście – mówi Adam Bielecki na filmie, który udało mu się nakręcić 31 lipca na szczycie K2. Materiał można obejrzeć na stronie Polskiego Himalaizmu Zimowego.
Tam też zamieszczona jest relacja z ataku na ten najtrudniejszy ośmiotysięcznik, której autorem jest Artur Hajzer, łącznik wyprawy pozostający w Polsce: „ Adam Bielecki i Marcin Kaczkan (uczestnik wyprawy – przyp. red.) rozpoczęli atak 29 lipca. Tego dnia wyszli z bazy i osiągnęli obóz I na ok. 6000m. 30 lipca w południe doszli do obozu III na 7400 m. Następnego dnia, ok. godz. 22 – postanowili przypuścić ostateczny szturm i wyszli na lekko w kierunku wierzchołka, z zamiarem pominięcia w marszu obozu IV. 31 lipca – ok. godz. 5 rano – na wysokości 8000 m Marcin Kaczkan zawrócił do obozu III. O 10.30 Adam Bielecki stanął na wierzchołku, a o 13.30 był już z powrotem w obozie III i razem z Marcinem kontynuował zejście. Obaj, po dziewiętnastu godzinach wspinania, o 17.30 osiągnęli obóz I. (…) 1 sierpnia bezpiecznie dotarli do bazy(…)”.
Przygotowania
O samych przygotowaniach do zdobycia K2 tyszanin mówi niewiele. – 16 lat wspinania, to moje przygotowanie. Przed samym wyjazdem nie robiłem za wiele. To znaczy wszyscy uczestnicy programu Polski Himalaizm Zimowy, którego sponsorem jest PKN Orlen, mają dostęp do trenera – fizjologa i mogą brać udział w treningach biegowych. Ja nie jestem w tej kwestii bardzo systematyczny – żartuje. – Raczej rzadko biegam i bardziej dla przyjemności – wyjaśnia.
Dziwna wyprawa
Jak podkreśla Adam Bielecki, wyprawa na K2 była dosyć specyficzna. – Na początku poszło nam bardzo dobrze, bo już trzeciego dnia trwania wyprawy udało nam się założyć obóz II na wysokości 6700 m n.p.m. Natomiast potem przez praktycznie kilka tygodni nie było pogody i nie udało nam się zrobić żadnego progresu. Oczywiście, w pewnym momencie było to już frustrujące, no bo siedzimy w miejscu kilka tygodni i nie możemy założyć tego obozu trzeciego, który jest niezbędnym punktem wyjściowym do kopuły szczytowej K2 – wspomina.
Start i meta
– W końcu, kiedy udało się założyć obóz III okazało się, że już dwa dni później wszedłem na szczyt, czyli zanim wyprawa się tak naprawdę rozpoczęła, to już się skończyła – śmieje się alpinista.
Jak mówi, o tym, że zaatakuje szczyt, zadecydowała chwila. – Była przepiękna pogoda, ja miałem bardzo dobre tempo, dobre samopoczucie, a poza tym w tym dniu szczyt atakowała bardzo duża komercyjna wyprawa międzynarodowa. To bardzo ułatwia wejście na taki szczyt, bo jeżeli jest więcej osób, to one mogą mi się, na przykład, zmieniać przy torowaniu – przyznaje.
Na szczycie K2 razem z tyszaninem stanęła 28-osobowa grupa alpinistów i Szerpów. Jedynie Adam Bielecki i trójka innych himalaistów weszła bez użycia aparatury tlenowej. Wejścia dokonano drogą Abruzzi od strony Pakistanu. Jest to pierwsze polskie męskie przejście tej drogi. W 1986 roku pokonała ją tylko Wanda Rutkiewicz.
Trzeba dodać, że wyprawa na K2 odbywała się w ramach programu sportowego „Polski Himalaizm Zimowy 2010 – 2015”, który patronatem honorowym objął Prezydent RP. Program ma wsparcie Ministerstwa Sportu i Turystyki.

przedstawiamy
Adam Bielecki – urodzony 12 maja 1983 roku w Tychach polski alpinista. Absolwent Wydziału Psychologii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wspina się od 1998 r. Uczestnik i kierownik kilkudziesięciu wypraw w góry na pięciu kontynentach. W 2000 r. w wieku 17 lat jako najmłodszy na świecie dokonał samotnego wejścia w stylu alpejskim na Chan Tengri (7010 m n.p.m.).
W Himalajach zdobył wraz z Arturem Hajzerem Makalu (8481 m npm), z Januszem Gołąbem dokonał pierwszego zimowego wejścia na Gasherbrum (8068 m npm). 31 lipca br. zdobył K2. Nigdy nie używał dodatkowego tlenu z butli podczas swoich wspinaczek.
Fot. Strona internetowa programu Polski Himalaizm Zimowy