Srogie Granie Unerground Fest – festiwal na jaki Tychy zasługują

1
1064

Dzika plaża na Paprocanach w pierwszy piątek wakacji gościła fanów mocniejszego grania. Wspólnymi siłami znany na tyskim gruncie zespół Srogo, Underground Pub i Aleksander Boroń Record zorganizowali festiwal Srogie Granie Underground Fest, który ma na stałe wpisać się w kalendarz miejskich wydarzeń.

Na profesjonalnie nagłośnionej scenie wystąpiły zespoły Jimmy Esposito, Terapolka, Klaustrofobia, Srogo oraz gwiazda wieczoru Alcoholica. -Staramy się zorganizować przestrzeń dla osób, które kochają ciężkie brzmienia. Niestety w Tychach nie robi się takich imprez i tę lukę mamy zamiar wypełnić – opowiada Daniel Gwóźdź, współwłaściciel Underground Pubu. – Chcemy też promować lokalnych muzyków, jest pełno garażowych kapel ze świetnym brzmieniem. U nas na scenie mają szansę się pokazać – dodaje Krzysztof Loranc.

Tego wieczoru kilkaset osób bawiło się na dzikiej plaży w najlepsze. Największą publiczność zgromadziła grająca covery Metaliki Alkoholica. Ten istniejący od 2014 kwintet zagrał setki koncertów w całej Polsce. Charyzmatyczny frontman Wojciech Sasimowski, bez problemu dźwiga ciężar grania utworów z repertuaru trash-metalowych gigantów. Zespół tak rozruszał publiczność, że miejsce miało pogo w fosie fotoreporterskiej, a nawet wspólna zabawa z fanami na scenie. Wszystko bez ekscesów i w przyjaznej atmosferze. Wojciechowi Sasimowskiemu świetnego kontaktu z publicznością odmówić nie sposób.

– Naszą ambicją jest stworzyć prężnie działającą maszynę promocyjną, tak aby w przyszłym roku zrobić jeszcze większą imprezę. Serce rosło gdy przybywało ludzi z godziny na godzinę, a pod sceną robiło się coraz ciaśniej. Właśnie to chcieliśmy zobaczyć i po to ten festiwal zorganizowaliśmy. Tworząc tę imprezę byliśmy otoczeni najlepszymi ludźmi jakich mogliśmy sobie tylko wymarzyć. Aleksander Boroń i Cyprian Boroń z Record Aleksander Boroń, czyli niepowtarzalny duet odpowiedzialny za budowę sceny oraz realizację dźwiękową imprezy czy Daniel Gwoźdź i Krzysztof Loranc z Underground Pub, którzy z anielską cierpliwością poskramiali kwestie urzędowe i gastronomiczne. I przede wszystkim świetną publicznością, która pokazała, że zapotrzebowanie na takie imprezy jest. Mam nadzieję, że następną edycję zrobimy z pomocą miasta na jeszcze większą skalę. Tychy zasługują na dobry festiwal ciężkiego brzmienia – relacjonował Sebastian Sus wokalista Srogo.

1 KOMENTARZ

  1. Miło patrzeć na te roześmiane „gęby” grających i słuchających.
    Fantastycznie się wszyscy bawili. Taka „oddolna” inicjatywa zorganizowania imprezy dla wszystkich, to skarb w naszej tyskiej społeczności i należy ją docenić i wspierać.
    Do festiwalu dołączyli również tyscy artyści z poza branży muzycznej o których nie wspomniano a to bardzo wzbogaciło całe przedsięwzięcie.
    Okazało się, że w Tychach żyjemy wśród wspaniałych ludzi, młodzieży, którym coś się chce zrobić dla innych.
    DZIĘKI !

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.