Futsal: Lublin zatrzymał GKS

0
162

W meczu 10. kolejki I ligi GKS Futsal Tychy niespodziewanie przegrał z AZS UMCS Lublin aż 5:8.
Tyszanie byli bez wątpienia faworytami niedzielnego pojedynku, bo ostatni nie gubili punktów, a ich seria pięciu meczów bez porażki wywindowała zespół na pierwsze miejsce w tabeli. Jednak to spotkanie zaczęło się pechowo, bo od straty gola po przypadkowym i samobójczym uderzeniu Pawła Pytla. Gospodarze musieli zatem odrabiać stratę, szkoda jedynie, że robili to nieskutecznie. Najpierw szanse miał Bartłomiej Sitko, ale po jego strzale piłka uderzyła w słupek, potem ładnym strzałem z wolnego popisał się Michał Słonina, zmuszając bramkarza gości do sporego wysiłku. Wyrównać mógł także Filip Biernat, jednak jego strzał wybił z linii bramkowej jeden z zawodników rywali.
Trzeba przyznać, że w tej wymianie ciosów prym wodzili bramkarze i wynik nie zmieniał się przez kolejnych kilkanaście minut. Dopiero w 14 min. Zbigniew Modrzik skapitulował i goście objęli dwubramkowe prowadzenie. Nie na długo jednak, bo niespełna minutę później kontaktowego gola zdobył Słonina. Rywale grali z dużym impetem i w 15 min. udało im się podwyższyć ładnym uderzeniem w róg bramki. Gospodarze nie dawali za wygraną i choć szczęścia dwukrotnie próbował Filip Biernat i Bartosz Rutkowski, pierwsza odsłona zakończyła się prowadzenie Lublina 3:1.
Kibice z dużym zainteresowanie oczekiwali drugiej połowy, bo zdarzało się, że tyszanie wychodzili zwycięsko nie z takich opresji. Jednak niespełna dwie minuty później na tablicy pojawił się wynik 4:1 dla rywali! Gospodarze trochę się pogubili – za bardzo chcieli zmienić losy pojedynku, próbowali atakować, ale robili to zbyt chaotycznie. Dopiero w 27 min. bramkę zdobył Kacper Dudzik przy asyście Słoniny, a niewiele ponad minutę później Tomasz Bernat wywindował wynik na 3:4. Tyszanie wrócili do gry, jednak ich zapał znów ostudzili przyjezdni, zdobywając piątą bramkę w 29 min., a chwilę później – szóstą! W 36 min. GKS Futsal zmniejszył dystans do rywala – autorem gola był Adam Matusz. Ta wymiana ciosów trwała do końca. Tyszanie byli bliscy zdobycia kolejnych bramek – bramkarz gości obronił jednak strzał Matusza i piłka odbiła się od poprzeczki. Niestety, tego dnia goście byli wyjątkowo skuteczni i w 28 min. objęli prowadzenie 7:4. Ten fragment meczu tyszanie rozgrywali z lotnym bramkarzem, stawiając wszystko na jedną kartę. I po chwili ponownie piłka wylądowała w pustej bramce. A zatem – 4:8. Ostatnie słowo w tym meczu należało do gospodarzy, jednak gol Adama Matusza na 4 sekundy przed końcem meczu niewiele zmienił.
Kibice zobaczyli dobry mecz, z mnóstwem sytuacji i 15 goli. Ale tyszanie punktów nie zdobyli i mają ich  tyle samo, co liderujące Laskowice – 24.
GKS Futsal Tychy – AZS UMCS Lublin 5:8 (1:3). Bramki dla GKS: Matusz 2, Słonina, Dudzik, Bernat.
GKS Futsal Tychy: Modrzik (Borowski) – Bernat, Słonina, Sitko, Dudzik – Fabian Biernat, Filip Biernat, Krzyżowski, Paweł Pytel, Piotr Pytel, Matusz, Józefowicz, Rutkowski.
Zdjęcie Julia Wybraniec